Przedwzmacniacz testowalem przez kilka dni z monoblokami Electrocompaniet 180 i kolumnami Thiel CS 2.4. Zrodlo SonicFrontiers SFD2MKII. Preamp byl juz wczesniej wygrzany.
PASS X1 od pierwszych sekund pokazal, ze w kwestii transparecji dzwieku nie ma nic do ukrycia -- pokazuje wszystko takie jak zostalo nagrane. Ma to swoje plusy i minusy, na gorszych nagraniach srednica moze brzmiec szorstko. Przy dobrze zrealizowanych plytach brzmienie bylo plynne z bardzo dobra przestrzenia, zwlaszcza na boki. Glebia nieco ustepuje szerokosci sceny. Gora pasma byla dzwieczna, acz nie zapuszczala sie w te absolutnie najwyzsze obszary. Szmery, szczoteczki i dzwonki pokazywane byly z pelna barwa i wybrzmieniami. Harmoniczne dosc dobrze rozseparowane, ale w tej cenie moznaby lepiej.
Generalnie dzwiek bardzo wyrazisty, czysty i analityczny. Niestety mozna go okreslic jako nieco tranzystorowy w tym pejoratywnym znaczeniu, ogolnie oferuje raczej suche brzmienie. Porownujac moglbym okreslic go jako przeciwienstwo Mcintoshy. Mysle, ze to dobry partner do wzmacniaczy mocy lampowych, przy jasnych systemach raczej nalezy uwazac i dokladnie odsluchac przed kupnem.