Wzmacniacz Pioneera A400 nie mylić z A400X to legenda audio. Produkowany tylko na rynek brytyjski stał się szybko kultowym wzmacniaczem wysoko ocenianym w branży audio http://www.audioasylum.com/forums/amp/messages/9937.html.
Pioneer A400 to nie Pioneer A400X, całkiem inny przedwzmacniacz, nie na scalakach tylko na tranzystorach, brak balansu kanałów.
Brzmienie jest czyste, dynamiczne, bdb kontrolowany dół pasma jak na taka kasę.
Największą zaleta A400 są barwy, naprawdę piękna barwa, co mnie ciagle zdumiewa jak
go słucham. Wzmak lubi stać cały czas pod prądem, dobry kabel zasilający bardzo wskazany i wbudowany filtr IEC. W moim przejrzystym systemie poczatkowo grał targicznie, ale po zaserwowaniu mu prądu i nie wyłanczaniu powera gra naprawdę znakomicie! Scena jest bardzo szeroka, co pozwala na ustawienie i dobre rozplanowanie instrumetów i głosów w przestrzeni, jest to dźwięk dynamiczny, dobrze współgra z rockowym graniem, ale nie tylko, klasyka również brzmi bardzow zadowalająco i znowu wspomnę o barwie, naturalnej barwie, którą poprostu miażdży naszego bdb Baltlaba.
Oczywiście nie mogę powiedzieć, że Baltlab jest gorszy w ogólnym zarysie, nie przeciwnie ma przewagę dużą nad A400 gra poprostu bardziej czysto, z lepszą lokalizacją i aksamitnym czranym tłem, ale biorąc pod uwagę cenę A400 można zrobić mu dobry upgrade i kto wie, kto wie...
Wystawiam temu wzmakowi jak najlepszą opinię, bo można go kupić w okolicach 600-700 pln a to jest budżet, a granie jednak powyżej budżetu.