Po krótkim odsłuchu muszę pochwalić Tonsil, bo kolumny są totalnie czymś innym niż poprzednie serie Altus, gdzie było rozlazłe "bum" i syczące "cyk".
Udało się połączyć piękno zewnętrzne z dobrym brzmieniem całości.
Bas potrafi uderzyć głębiej, nie buczy, nie rozłazi się mocno. Choć jest jego zakres który w pomieszczeniu odsłuchowym dawał mocniejszy efekt "bum" - ciekawe co można zdziałać komorą balastową w tym zakresie....
Średnica i góra jest klarowna, bardzo wyrazista.
Kolumny sa bardzo solidne wykonane - co jest też przeciwieństwem poprzednich serii. Mówię o sztywności obudowy, grubości materiałów, itd. Zawsze to były wysokie i szerokie szafy i zawsze miały problem że pudła też grały. Teraz jest nieporównywalnie lepiej. Zdaje się też, że aż do przesady, bo 50kg/szt bez balastu to dużo... Moje Bolero 300 ważą ok 35kg/szt i ledwo to dźwigam, bo też do najmniejszych nie należą...
Wykończenie jak to Altusy, mogą się podobać bardzo, albo wcale.
Dla mnie jest to ich duży plus. Pewnie nie jeden wybierze je właśnie dlatego, a dodatkowo będzie stosunkowo zadowolony z brzmienia. (przy zakupie lepiej przyjrzeć się tym bocznym ścianką, bo w niektórych jakby odstawały....)
Po całkiem niezłej ocenie brzmienia i wykonania przyszedł czas i odpowiedź na pytanie "dlaczego ich nie kupie?" - Zbyt drogie.
Tli się we mnie nadzieja, że nowe Maestro III będą jeszcze lepsze... :)