Niski model z dobrej serii SANSUI lat 80-tych. polecam zwolennikom OSTREGO, SUCHEGO BRZMIENIA. wzmacniacz z duzym zapasem mocy, około 65 Watt, 2 kondziorki 8200 Uf, chyba (juz nie pamietam) Nichicon, tranzystorki SANKEN. duzy jak na te parametry pobór mocy to moim zdaniem minus. 400Watt. kontrola antyspaleniowa-za duze obciązenie koncówek skutkuje "pstryk"- i wzmacniaczyk sie buntuje. dobre to, podobnie ze zwarciem kabli głośnikowych. rózniez natychmiast sie rozłączy. bardzo nietypowe potencjometry, ALPS, ale jakis mikroskopijny typ, w moim byl uszkodzony, i niestety nigdy nie udalo mi sie takiego zdobyc. Duzo bassu, duzo spopranu, troche kiepska stereofonia, wzmacniacz o bardzo agresywnym OSTRYM brzmieniu. bass jest mocny, bardzo szybki, ale az nazbyt. praktycznie jakby to nazwac, ostre, suche, przeszywajace uderzenie. góra juz ładna, choc szczegółami nie grzeszyla, ale przeciez to niski model. ogólnie-jesli ktos lubi Harmana Kardona, to Sansui 33x postawi mu włosy dęba, brzmienie diametralnie inne niz wspólczesne mu modele pm 645, pm 650.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)