Zupelnie niezly piec jak na swoje pieniadze jednak w skali bezwzglednej nie jest pozbawiony wad. Slychac ze w latach 90-tych Yamaha spusicila nieco z tonu. Modele AX 900 A 1000 i A 1020 graly zdecydowanie jasniej ale tez potrafily trzymac w ryzach kolumny. Bardzo ladnie wykonana choc nie widac takiej dbalosci i pietyzmu jak chocby w w/w AX 900. Razi nieco niski pobor mocy (270 watt w stosunku do 600 watt w AX 900). W pokoju 12m2 bas byl niski dudniacy i chwilami sie rozlazil. Zdaje sobie sprawe z niedostatkow sprzetu ale FineArts w tym samym zestawie potrafi trzymac go mocno w ryzach. Srednica byla najmocniejsza czescia pasma. W zasadzie bez zarzutow. Nie natarczywa ale doskonale slyszalna tam gdzie trzeba. Szczegolowa. Nie miekka i nie za twarda. Wysokim tonom brakowalo szczegolowosci. Nie byly ani suche ani ostre ale nieco zbyt jednostajne. Zupelnie zniknela gdzies scena. Na plycie Schillera - Leben dobrze zrealizowana elektronika brzmiala kompletnie bez fajerwerkow. Tam gdzie AX 900 na Minasach pokazywala klase - dzwiek uciekal do sasiednich pokojow i niemal otaczal zewszad tutaj bylo plasko jak stol i muzycy nie wychodzili poza linie kolumn. Na plycie Yello - The Eye slychac bylo potezna dynamike ale bas zamiast byc punktowym i znikac niemal natychmiast buczal i dudnil. Podobnie bylo na albumie Touch & Go - I find you very attractive. Al di Meola na dluzsza mete kompletnie mnie nie zainteresowal. Nie bylo barwy ktora tak lubie choc Yamaha swietnie dawala sobie rade ze zmiana tempa. Klasyczny album The Moody Blues - Days of future passed zabrzmial tak ze Yamahe zwyczajnie wylaczylem. Podsumowujac jest to wzmacniacz do duzych pomieszczen i do specyficznych jasnych kolumn. Musza dysponowac doskonala kontrola basu choc nie musza byc bardzo skuteczne. Najlepiej z dobrym wydajnym tweeterem wtedy AX 870 pokaze na co ja stac.
Sony Luxman i FineArts oferuja zupelnie inna szkole dzwieku dlatego porownanie nie jest wskazane.