Trochę nietypowo, bo to stronka w zasadzie poświęcona Hi-Fi, ale co tam - mam takie cudo, to opiszę :). Philips trafił do mnie jakieś 12 lat temu. Oryginalnie miał stać u mnie, ale szybko został zaanektowany i trafił do kuchni. Był to okres, gdy cały mój sprzęt audio sprowadzał się do walkmana i taki Philips był bez wątpienia cudem techniki. Ponieważ właśnie zaczął byc zbyt stary miał trafić do utylizacji, ale szybko go zrewindykowałem. W końcu mój...
AZ8070 to klasyczny radiomagnetofon z magnetofonem z przodu, CD na górze i radiem w środku. Po bokach 2-drożne (na 99%) głosniki o mocy znamionowej 2x1,6W. Dodatkowo antyaudiofilskie układy Bass Boost i Incredible Surround, czyli wszystko na miejscu. Magnetofon to oczywiscie najtańszy mechanizm z najtańsza głowicą. W instrukcji znajdziemy informację, ze nagrywa tylko IEC I, ale może odtworzyc każdy typ taśmy. Fakt, ze z korekcją dla żelazowej już pominieto, bo to razcej nieistotny szczegół przy takiej jakości brzmienia. Ja jednak wolałbym taniej głowicy nie katować taśmą metalową, ale cóz - częstsze wizyty w serwisie z winy użytkownika to lepiej dla producenta. Odtwarzacz CD to klasyczny top-loader. Na uwage (docenienie) zasługuje krążęk dociskowy zaprojektowany tak, aby chronić laser przed kurzem podczas "postoju". Fakt - gdyby wszystko to, co usunąłem z tego krążka podczas czyszczenia było na laserze, to raczej nie byłby co zbierać. Wyswietlacz najprostrzy z możliwych - track number, ale za to ma funkcje repeat, shuffle i program. Jak dotąd uchodził za wybredniaka nieczytającego CD-R, ale po czyszczeniu brudnej również soczewki lasera nagle płyty tego typu przestały być be. Oczywiście dalej wolno wyszukuje na tego typu nośniku, ale czyta dobrze.
Radio jest trzypasmowe i całkiem dobrze odbiera. Aby dopełnić szczeście posiadacza znajdziemy jeszcze gniazdo słuchawkkowe i mikrofonowe. Tego ostatniego nigdy w zyciu nie użyłem :)
A brzmienie? O dziwo znośne. Oczywiście brakuje szczegółów, a brzmienie instrumentów to zaledwie namiastka tego, co oferuje średniej klasy zestaw stereo, ale za to nie ma wkurzającej matowości przyprawiajacej o ból głowy, jak to ma miejsce w wielu innych tego typu urządzeniach. Po włączeniu incredible surround z dźwiekiem dzieje się coś strasznego, lepiej nie ruszać, a po wciśnieciu DBB dudni jak oszalały.
Może i marny boombox, ale po 12 latach wciąż żyje i ma się nieźle - tylko magnetofon trochę rzęzi. Gdyby postawić go dzisiaj na półce w sklepie, wciąż zawstydziłby niejeden nowy model i to nie tylko z oferty elty.