Revox B215 MKII to obok Dragona niemalże ikona magnetofonu kasetowego. Można było go spotkać w reklamach dobrych kaset, a niekiedy artykułów wyposażenia wnętrz. Wynika to z jego dość spartańskiego i bezkompromisowego wyglądu, który sprawia, że nie przejdziemy obojętnie. Albo go pokochamy albo znienawidzimy. W moim przypadku wygrało to pierwsze.
Jak to już bywa w przypadku magnetofonów hi-end, 215 zaopatrzona została w 3 głowice, dwa wałki i komputerowo sterowany napęd. Cechą, która przykuwa uwagę jest sposób ładowania kasety - nie mamy tu klasycznej kieszeni, a, jak to byławo w latach siedzemdziesiątych - otwarty mechanizm, na który nakładamy kasetę. W celu ochrony przed kurzem, mamy specjalną klapkę, której zadaniem jest ochrona głowic i toru taśmy przed wszelakimi zanieczyszczeniami z zewnątrz.
Mechanizm pracuje cicho i niezawodnie. Jakość zapisu jest doskonała na większośc kaset, choć mojemu Revox'owi najlepiej "smakują" : Basf Chrome Maxima II, MaxeLL XL-II oraz TDK MA-X, MA-XG.
Brzmienie jest bardzo precyzyjne i zrównowazone, neutralne. Choć dodam, że pod względem muzykalności Dragon ma nieco więcej do pokazania.