Moja opinia będzie po części powtórzeniem opinii, którą wystawiłem modowi 'blue', stąd też na początku pozwolę sobie przekleić spore fragmenty tamtej recenzji.
'Zacznę od tego, że moje dotychczasowe - skromne - doświadczenie w dziedzinie audiolubstwa interkonekty każe traktować jako najmniej istotny element toru audio. O ile nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że kablami głośnikowymi można wiele zmienić, to różne słuchane do tej pory IC, z mało ekstrawaganckiego przedziału cenowego do 500 PLN, różniły się dla mnie bardzo nieznacznie, no może poza węglowym VDH, który obcinał mi część pasma i oczywiście poza 'no name'owymi' kabelkami z pudełka, które wyraźnie zamulały dźwięk. Z uwagi na te doświadczenia koniec końców posprzedawałem różne kabelki i zostawiłem sobie DIY z Cordiala, który mi wystarcza'.
Czego zatem oczekuje od IC? - neutralności i nie przeszkadzania reszcie systemu w graniu. Nameless black bardzo dobrze spełnia ten warunek, niczego nie podbija, niczego nie wycina. Scena jest prawidłowo budowana tak wzdłuż, jak i wszerz; całe pasmo odzwierciedlane jest bez zniekształceń, czuje się przestrzeń i stereofonię. W porównaniu do blue, przy którym zauważyłem rozjaśnienie dźwięku, black nie ma tej właściwości, co pozwala go uznać za kabelek bardziej uniwersalny. W porównaniu do DIY z Cordiala wypadł bardzo podobnie, acz momentami miałem wrażenie, że gra jakby bardziej 'perliście', co mi sie podobało, jednak ogólnie rzecz biorąc różnice były mini-minimalne.
Parę słów na temat relacji jakość/cena, bo wiemy już, ile black ma kosztować. Powiem zatem tak:
- black w niczym nie ustepuje renomowanym markowym produktom w tej samej cenie (max. 500-600 PLN), a zatem jest bardzo dobrze, ale...
- za sume 10 razy mniejsza da sie samodzielnie wykonać IC z jakiegoś kabelka profesjonalnego (takiego jak mój Cordial, czy bardzo na forum popularny Gotham), który zabrzmi równie dobrze, dlatego też sądze, że cena rynkowa (599 PLN) jest jednak skalkulowana zbyt wysoko. Jeśli ten kabelek ma powalczyć z firmówkami, to jednak powinien być od nich wyraźnie tańszy (przynajmniej na początku, dopóki nie wyrobi sobie renomy).