Kolumny to jakiś żart. Ich opinie są napędzane chyba przez ludzi którzy nigdy nie słuchali niczego, albo coś z pokroju altusów 140.
Dźwięk jest nijaki... Tam nie ma czym się zachwycać. Słaba stereofonia, słabe średnia, dół nie trzęsie i nie wgniata jakby się mogło wydawać, a wysokie to TRAGEDIA pierwszej klasy!
Żeby usłyszeć jakiś bas konkretniejszy trzeba po pierwsze grać głośno, po drugie wzmakiem o poborze ok 400W. Niczym słabszym nie można wykrzesać z nich niczego. Pewnie problem jest przez efektywność na poziomie 85dB. Niestety, ale kolumny okazały się ogromną stratą pieniędzy, i to 2 razy, bo myślałem że jakieś złe mnie się trafiły... Niestety, regeneracja niskotonowych(która zawsze jest konieczna po tylu latach) nie przyniosła poprawy.
Kolumny są najbardziej upierdliwe w serwisowaniu jakimkolwiek! Kupujemy kota w worku, a przez ilość zastosowanych głośników naprawy są drogie!
Jak ktoś chce ich słuchać, powinien szybko włożyć nowy GDWK i przerobić lekko zwrotnice(tor wysokotonowego). Wtedy przy porządnym wzmacniaczu możemy mówić o dobrym dźwięku.
Miłośnikom lecącym na ilość(głośników), a nie jakość...współczuję.
Dużo lepiej grają tango 150 i tango 200. Lepiej Radmor LS30 lub ls40, bo efektywność jest na pozomie 90dB! Przez co łatwiej je napędzić niż bolero czy tango. Dużo lepiej grały natomiast Bolero 300, to były dopracowany kolumny, choć efektywność najgorsza i wymagają porządnego wzmacniacza!