W sumie to wychowałem się na kasetach więc nigdy nie negowałem wartości tego nośnika. Zachęcony opinią znajomego elektronika który znał sie trochę na sprzęcie nabyłem najpierw BX-150E a zaraz potem BX-300E, żeby sobie ponagrywać. Włączyłem i ... odpadłem. Po prostu bajka brzmieniowa Wszystko poukładane, miękkie, analogowe. Kolejne zdziwienie nastąpiło przy nagrywaniu - ten magnetofon nawet bez korekcji biasu potrafi nagrywać praktycznie bezbłędnie (chociaż ta opinia dotyczy tylko kaset Maxell - które nota bene Nakamichi jako jedyne inne poleca do swoich decków oprócz oczywiście swoich własnych). W praktycejeżeli nawe trzeba wprowadzić korekcję biasu to i tak będzie to ingerencja minimalna. Jednym słowem miód z głośników. Gdy potem włacza sie CD to niesty widzi się że to co kiedyś wydawało się czystością to nic innego jak ostre przerysowanie brzmienia.
Podłączając go do ostrego dynamicznego Rotela osiągnąłem pełnię szczęścia.