Pożyczyłem ten odtwarzacz od znajomego, żeby zobaczyć jak zagra w moim systemie. Spodziewałem się wiele, bo przecież NAD to marka, która nie potrzebuje rekomendacji. Niestety, mimo swoich zalet, nie mogę powiedzieć, żeby mnie zachwycił. Wszystko niby fajnie, miło i przyjemnie, ale tak jakoś bezpłciowo. Gładki, miękki dźwięk, ale wszystko na jedną nutę. NAD to podobno rockowe granie. To co ja słyszałem z tego odtwarzacza trudno nazwać rockowym. Żadnego pazura, powiedziałbym: Taka sobie woda. Wszystko do bólu uśrednione. Nic nie kłuje w uszy, gra szybko bez zmulenia, ale jazz, pop czy też mocny rock gra tak samo. Zawsze łagodnie. To dobra recepta na źle nagrane płyty, ale przydałoby się w tym graniu trochę więcej emocji. Być może w zestawieniu ze wzmacniaczami tej samej marki to CD potrafi zagrać jak trzeba, ale na pozostałe wzmacniacze radziłbym uważać. Z moim mnie osobiście się nie spodobał.
Ktoś gdzieś przy okazji recenzji jakiegoś NAD-a napisał, że to taki sprzęt, który pośród innych jest prymusem. Z wszystkiego dostaje piątki, ale tak naprawdę nikt go nie lubi. Dość to radykalne, ale chyba coś w tym jest. Ten odtwarzacz zagra przyjemnie chyba z wszystkim, ale czy się ktoś w nim zakocha, to już nie jest to takie oczywiste. A poza tym ta awaryjność NAD-a. Ten klocek po miesiącu był już w serwisie. Zresztą nie po raz ostatni.