U mnie miałem denona i rotela... Denona nie poczułem.. Rotel grał piękną, szeroką przestrzenią - ale miałem wrażenie, że aż za bardzo. instrumenty się rozlewały.. Może to tylko moje złudzenie-bo to dobry cd, ale zmieniłem... Też dlatego że brakowało mi basu w mocniejszej muzie..
Bardziej analogowe brzmienie ?
przyszedł Sony 505 w drewnie.... podłączyłem do sprzętu i poszły pierwsze płyty testowe... Geeezzzz nie wiedziałem, że to możliwe u mnie - takie wokale... Namacalne, piękne i naturalne... kobiece szczególnie cudnie. Peszek, Kate Bush, Melua, Madonna... Naturalne brzmienie!!! oddech mlasknięcia wszytsko słyszę - jak prawdziwe :)) cudeńko.
Płyta Air, gra harmonijka ustna, niewiarygodnie, bo tak jakbym kumpla z boku słuchał... Pięknie.. Naprawde Sony 505ES sklasyfikowałbym jako bardzo rzeczywiście i ciepło brzmiące urządzenie... Nie odczuwam cyfry.
ostrzejsza muza - Tool, RAtM, Primus... jestem gitarzystą i wiem jak brzmi rozkręcony lampowy marshall.. Wiem jak brzmi z badziewnych miniwiez i innych cd... Z tych cd jakie sluchałem - najbardziej naturalne brzmienie przesterowanych gitar.. Ciepłe - żadnej żylety i krwi z uszu !!!! ale jest Moc !!!!
Wysokie tony w ogole nie męczą.. znowu - naturalne..
Hi-het soczysty i nie kłuje w czerep.
Dynamika jest spora, ale też nie wodotrysk.. Też zależy od płyt i produkcji muzycznych - tu wszytsko wyłazi.. Scena szeroka, ale nie tak jak w Rotelu - za to głębsza.. Instrumenty się nie rozchodzą jak w Rotelu - są zbite i jak żywe... To uznaje za najwiekszy atut tego CD. Ciepłe naturalne brzmienie. muzyka ma piękne barwy... mi się Sony bardzo spodobał i zastanie u mnie aż szlag trafi laser...
ogólnie nie jestem audiofilem i nie miałem zamiaru pisać, żadnych opinii... Ale polecam jak ktoś czuka ciepłego niedzwiedzia. I kij że ma 15 lat...