Są to kolumny o niezłym wyglądzie, bardzo dobrym wykonaniu i solidnej budowie. Posiadają dużą komorę balastową więc właściwie są to bardzo duże monitory z przedłużoną obudową działającą jak dobrany stand.
Na górze gra Scans Speak "duży" Revelator a na dole węglowa 18" w wersji z kaptonowym karkasem cewki.
Brzmienie - może być mało dynamiczne, może mieć za dużo góry i nie tworzyć prawidłowej stereofonii. Są to problemy wynikające z trudności w ich ustaiwniu (polecam BlueTac i płyty granitowe na kolcach). Jednak kiedy wszystko będzie zsynchronizowane te wielkie kolumny znikają jak dobry monitor. Dają dźwięk niezwykle neutralny - potrafią rozstawić muzyków na właściwych im miejscach - jednak są one wrażliwe na osprzęt - nie radzę używać wzmacniaczy o bliskim i "atakującym" brzmieniu bo skończy się to wpadką. Dobre rezultaty będą z osprzętem Quada czy Gryphona. Lampa raczej niewskazana. Producent pisze o 6 omach i 89 decybelach ale w praktyce są one naprawdę trudno do wysterowania.
Następną cechą jest niezwykle rzetelne przekazanie barw instrumentów - oczywiście zależy to od płyty bo mój Creek póki co nie wszystko potrafi nimi zagrać - przymierzam się do jakiejś większej elektrowni (może Quad albo Kustagon?). Barwa jest niesamowita - słyszymy pudła wiolonczeli i skrzypiec gdy muzyk gra nimi w dolnych pozycjach o różnicy między strunami metalowymi a jelitowymi nie wspominając. To są kolumny do muzyki klasycznej - słychać każdą sekcję a jednocześnie możemy mieć wrażenie sali koncertowej bo kolumny te nie przysłaniają tła dużymi sygnałami. Oczywiście słuch się akomoduje ale moim zdaniem wrażenie jest dosyć podobne do sali kocertowej (oczywiście inny efekt będzie w Bydgoszczy a inny w Berliner Philharmoniker). No i jazz - dynamika, oscylacje na dętych, perkusja są oddane wiernie i przyjemność oraz zadziwienie muzyką jest tutaj czymś normalnym.
No i pasmo - na początku można odczuwać przewagę góry nad niskimi, ale jest to raczej odbieranie ilości informacji jakie przenosi Revelator - nie jest to magnetostat ale wrażenia są moim zdaniem "pośrodku" elektrodynamicznej i elektrostatycznej technologii.
Warto zastosować bi-wiring. Na górę neutralny kabel o wysokiej rozdzielczości a na dół wielki miedziany przekrój o niskiej pojemności. Do tego bi-amping i mamy zestaw na którym można słuchać symfonii Mahlera jak na żywo.