Dzwięk zdecydowanie bez wypełnienia.
Unoszące się bez celu, wijące po pokoju wysokie tony. Magicznie co prawda brzmiące, ale ułożone ułożone, bez wypełnienia, bez podkładu. Srednica? A co to? Straciłem półtora roku z copperheadem, szukałem średnicy i jej nie znalazłem, musiałem ją sobie raczej wyobrażać. Jakoś tak bez wykopu. Bas szybki, ostry, krótki lecz momentami było go za dużo. Był jakby koncertowy, stadionowy, ale za to z powietrzem.
Dźwiek jako całość bez wyrazu, za bardzo przebarwiony u góry, bez dynamiki oraz zbyt cukierkowaty.