Zachęcony brzmieniem kolumn 16 hz ( wcześniej miałem vectory) postanowiłem wskoczyć półkę wyżej. Kolumny w pięknie położonym forniru sapelli, oparte o głośniki vifa M18wh i perless DT105.
W odsłuchach najbardziej zwraca uwagę plastyczna , pięknie wycieniowana średnica - wokale bez podbarwień, pianino/fortepian naturalne barwy.
Sklejenie góry i średnicy słyszalne na trąbce- bardzo dobre.
Góra wcale nie wycofana, ale nie kuje i jest bardzo urozmaicona. Wybrzmiewanie trójkąta i innych przeszkadzajek -poezja, przy czym jak trzeba blachy w rocku są mosiężne i dobitne.
Sybilanty w wokalach nieco ułagodzone.
Bas jest doskonale sklejony z całym zakresem , raczej się nie wychyla, nie mniej, ma się wrażenie jakby było go ciut za mało. Plusem za to jest jego szybki atak, przez to kolumny są dynamiczne i nie jest on monotonny.
Ogólnie kolumna bardzo audiofilska - wyrównana w całym zakresie. Może nie z wielkimi fajerwerkami przy pierwszym kontakcie, ale na pewno bardzo wciągająca w muzyczny spektakl. Nie ma tu trików z wyeksponowaniem skrajów pasma czy nadmiernym ugłaskaniem. Mimo, że DaCAPO mają raczej kulturalny charakter to dostarczają nam dużych emocji przez mikro dynamikę.
Wyróznia ja tez wspaniałe oddanie planów i bardzo dobra lokalizacja źródeł pozornych.
Jedynym mankamentem jest dość niska efektywność ok.87 dB ( wg producenta ) co powoduje że trezba Da capo słuchać dość głośno, aby ukazały wszystkie swe walory.
Polecałbym tę kolumnę do małych składów, jazzu, rocka ( ale spokojniejszego ) i do muzyki wokalnej ze wzgledu na naturalne odwzorowanie mowy. To są preferencje ale myśle