Trzeci 'odcinek' porównania trzech wzmacniaczy.
Arcam FMJ- tak jak nazwa zobowiązuje (Full Metal Jacket) cały jest w 'metalowej kurteczce'. Bardzo solidna, ciężka konstrukcja, króra obiecuje wiele już samym wyglądem.
I po odpaleniu nie ma wątpliwości - to świetny wzmak. Szczególnie jeśli nie przepada się za zbytnim ociepleniem i kluchowatością - tu się ich nie znajdzie. Arcam jest szybki, przejrzysty (ach, lubię taką czystość dźwięku), szczegółowy i niezwykle muzykalny. Wszystko składa się w doskonałą całość. Genialnie brzmi bas, bez odrobiny 'misiowatości' z dobrą kontrolą i (lubię to określenie:-)) 'trzymaniem go za mordę'.
Co najistotniejsze słuchając Arcama nie chce się rozkładać muzyki na czynniki pierwsze, nic nie pcha się na pierwszy plan, wszystko ułożone jest znakomicie. Z głośników płynie MUZYKA.
Wszystkie trzy wzmaki, jakich mam przyjemność używać (Arcam FMJ A22, Sonneteer Alabaster, YBA Integre) w klasie do 8 tysięcy prezentują się bardzo dobrze i różnią się w zasadzie niuansami. Jednak jeśli ktoś nie ma określonych preferencji muzycznych i słucha wszystkiego (łącznie z rockowym, czy elektronicznym łojeniem), to Arcam będzie chyba optymalnym wyborem. Jest po prostu najbardziej uniwersalny (i jak zwykle dla jednych będzie to "+", dla innych "-").