Po ok. 7 miesiącach użytkowania chciałbym uzupełnić, a właściwie zrewidować, swoją dotychczasową opinię na temat tych skrzynek. Otóż głośniczki się wygrzały, nie forsowałem ich, choć przy mocy 120W nie trudno o przewatowanie, zwłaszcza solidnym piecem. Ich brzmienie zmieniło się w moim subiektywnym odczuciu nieznacznie, ale po konsultacji z osobami, które nie słuchały ich permanentnie, uznałem, że w ich brzmieniu dokonał się prawdziwy przełom. Mój przyjaciel, który słuchał ich ok. 2 tyg. po zakupie, a następnie kilka dni temu stwierdził, że to muszą być inne głośniki, albo poddałem je tuningowi. Tak czy inaczej by przełamać barierę habituacji do co raz lepszego dźwięku GH pojawiającego się wraz z upływem czasu, zacząłem, podobnie jak na początku porównywać je do innych konstrukcji. Pod uwagę brałem KEF iQ9, Audio Physic Spark 5, Dali Icon 7. Rezultaty tego porównania były zdumiewające. O ile Dali w jakimś stopniu mogły nawiązać równorzędną walkę z ponad 2x tańszymi GH, to AP i KEF odniosły druzgocącą klęskę. Zaznaczam, że słuchałem wygrzanych egzemplarzy sklepowych albo od znajmych zestawionych z moją elektroniką. AP miało przede wszystkim mniej skrzącą się górę, co negatywnie odbiło się na przestrzeni, są generalnie bardziej ciepłe niż GH, choć na tych ostatnich wokale brzmią po prostu genialnie, zwłaszcza kobiece. AP usiłuje nas przekonać do prezentacji gęstej, mięsistej, to jakby słuchać kameralnego koncertu w niewietrzonej od dawna pluszowej sali. W GH góra po prostu jest obłędnie naturalna, dźwięczna, lekka i zwinna. Dobrze zrealizowane talerze robią na słuchaczu wielkie wrażenie, choć ostra elektornika może łatwo wysunąć je na pierwszy plan, co byłoby odstępstwem od neutralności. Zatem należy pamiętać, że GH zagrają nawet z lekko ocieploną elektoniką o powściągliwej górze, bardzo dobrze - np. mój Maratz SA7001. GH skupiają uwagę słuchacza na średnicy, jest ona pełna, soczysta, nasycona. Odchudzenie i osuszenie tego zakresu może pojawić się wyłącznie za sprawą elektononiki (np. mój drugi cedek - Denon DCD 700AE). Bas jest mocny, bardzo dobrze rozciągnięty, lecz w dużej mierze zdeterminowny własnościami wzmaka. A zatem jeśli można mowić o rozpasaniu tego pasma, to tylko za sprawą folgującego pieca. W optymalnym przypadku słyszymy dobrze kontrolowany bas, chwilami stanowczy, jednak wystarczy odpowiednio dobrać okablowanie by go odrobinę zmiękczyć i delektować się jego zejściem niespotykanym w innych konstrukcjach do 7-8 kzł. Mała uwaga - oczywiście w źle zaadaptowanym pomieszczeniu bas z GH będzie się wzbudzał i tracił fason, ale to kwestia wyłącznie akustyki pokoju odsłuchowego. Przyczyną tego stanu rzeczy są dwie masywne "dysze" bas refleksu umieszczone z tyłu skrzynek. A zatem jeśli nie chcemy wyklejać ścian piramidkami, zdecydujmy się na ustawienie "głęboko w plenerze", nawet na środku pokoju, a GH odwdzięczą nam się mocnym i kontrolowanym basem o bogatej fakturze. Reasumując są to rewelacyjne głośniki pod każdym niemal wzgędem, a biorąc pod uwagę stosunek cena/jakość po prostu lepszych nie słyszałem.