Wzmacniacz kupiłem trzy lata temu w kraju jego pochodzenia używany,miałem zamiar go wypróbować i sprzedać,wolałem wtedy dzwięk z wzmacniacza lampowego- jednak pozostał do dziś.Spotkałem się na tym forum z wieloma opiniami ,że hegle to przereklamowane lifestylowe produkty,że grają sucho,ostro,że średnica kiepska itd.itp.,natomiast prawda jest taka,że obnażają bezlitośnie wszystkie słabości toru,przede wszystkim kolumn.Visatony couplet,które z lampą grały bajecznie z heglem zagrały jazgotliwie,z basiszczem istnie subwooferowym-byłem wtedy przekonany ,że to wina wzmacniacza.Hegel poszedł w odstawkę ,dopóki nie zrobiłem wielkich kolumn na 12 calowym peerleesie sls w oz,z dość rozbudowaną zwrotnicą i niezbyt wysoką efektywnością z lampowcem grały ,ale brakowało dynamiki,więc podłączyłem hegla,w cdeku wylądował Slayer "Repentless" i to było to -przede wszystkim scena iprzestrzeń nieosiągalna przez inne wzmacniacze,dynamika ,bas,szybkość dzwięku,teraz zasilam te kolumny końcówką mocy 200w 8ohm i jest ok,ale scenę i przestrzeń ten skromny wzmacniacz buduje lepszą.Z jasnym żródłem i kolumnami może być za ostro i wydaje mi się ,że wszystkie negatywne opinie o tej firmie biorą się z niefortunnych zestawień w kiepskiej akustyce.
Nie chcę robić analizy poszczególnych zakresów pasma -po prostu wszystko jest na swoim miejscu.
Jest takie określenie -muzykalny i ono dobrze pasuje do tego wzmacniacza.