Przyszło mi dodać do listy nie tylko model ale i firmę, która choć w ogóle znana, to mało znana jest jako producent sprzętu audio. Sama zesztą mało się o to troszczy i o tym epizodzie w swojej historii nie wspomina nawet na swojej stronie internetowej. Sporo się naszukałem, by znaleźć cokolwiek i o firmie jako producencie sprzętu audio, i o tunerze. Niewiele znalazłem. Zapytałem się w końcu o ten tuner na forum FM tuners i stamtąd przyszła odpowiedź, która zadecydowala o tym, że go kupiłem. Dałem zań 100 złotych na Allegro. Nie licząc tego, że szybka ze skalą był pokryta jakimś okropnym lepiącym się paskudztwem (usunąłem za pomocą WD-40) był w świetnym stanie. Mimo, że parę sztuk tych tunerów znajduje się w posiadaniu audiofili, bo wiem o dwóch w posiadaniu forumowiczów z FMform, ma go też ktoś z AudioKarmy, to dotąd nie znalazłem poza nadesłaną dla mnie opinią żadnej jego recenzji. Ta będzie więc pierwsza. Jest to tuner analogowy, najwyższy model z serii z 1977 roku według Orion Blue Book. Tuner jest dwuzakresowy FM/AM ale AM jest amerykanski czyli nasze średnie, domyślam się więc (jak i z tego, że jest obecny w Orion Blue Book), że przeznaczony był na tamten rynek. Ale nie tylko tam trafił, bo jakiś czas temu dostałem maila od kogoś, kto kupił ten tuner w Australii i dopytywał się, co może być wart. Z tyłu jest przełącznik napięcia, więc nie trzeba go przerabiać. Zwraca uwagę wygląd. Cały panel przedni wykonany jest z aluminium i bardzo starnnie opracowany plastycznie. Jest to jeden z najelegantszych tunerów, jakie widziałem. Szybka za którą ukryta jest skala wykonana jest co prawda z plastiku, co jak się pisze to może brzmieć robić niespecjalne ale jest dobrze przemyślanym chwytem, który robi piorunujące wrażenie wieczorem. Takiej lekkiej mgiełki na skali. Jak to w wyższej klasy tunerach z tego okresu było przyjęte obdarzony jest sporą ilościa pstryczków i pokręteł, z których zwraca uwagę przełącznik multipath. Pozwala on użyć jeden z dwóch wychyłowych zegarów jako miernik tej funkcji, a oprocz tego znaleźć można z tyłu gniazda pozwalające podłączyc miernik zewnetrzny. Funkcja ta służy do prawidłowego ustawienia anteny. Czy jest użyteczna nie było mi dane sie przekonać, gdyz mam tuner podlączony do kablówki. Normalnie zaś zegary odpowiedzialone są za wychwycenie jakości dostrojenia stacji (tuning) i siły sygnału. Dodatkowo w przypadku dostrojenia stacji z sygnałem stereo włącza się czerwona dioda na skali i druga efektownie zamontowana na samej wskazówce i wspominam o tym właśnie z tego drugiego względu. Na przednim panelu znajdują się też dwa pokrętła odpowiedzialne za regulację siły sygnału przy korzystaniu z wyjścia regulowanego. Osobno dla FM i AM. Nie zachęcam do korzystania z wyjścia regulowanego, gdyż dźwięk jest wtedy wyraźnie gorszy. Prawdopodobnie odpowiada za to zbyt długa droga sygnału. O innych funkcjach nie wspomnę, gdyż są one typowe dla wysokiej klasy tunerów z tego okresu i nie odróżniaja one tunerów różnych producentów i typów. Więc jak dziala? Zwraca uwage świetna selektywność. Odbierał u mnie podłączony do kablówki, a więc w warunakch dużego tłoku i jeśli ustępował cyfrowemu Technicsowi ST-9038, to bardzo nieznacznie. Oczywiście trzeba było się nakręcić pokrętlem ale taki już urok analogów. Żadnych problemów z odstrajaniem się, czego obawiałem się w przypadku analoga. Niesłusznie. Co do czułości to nie chcę sie wypowiadać, bo sygnał z kablówki jest bardzo silny i w tych warunkach nie da się tego ocenić. I bardzo piekny dźwięk, którego słuchało się z wielka przyjemnością. Chyba przyjemniejszy niż posiadanego już Technicsa ST-9038 ale może to byc też efekt psychologiczny związany tym, jak tuner wygląda. Napisałem to już w drugiej recenzji, o innym swoim tunerze analogowym, iż często zasypiałem przy włączonym radiu i muszę to powtórzyć. Piękny, łapiący wszystko i pięknie też grający tuner. I zupełnie niedoceniony.