Najmniejszy (2x65W przy 8 Ohmach) z serii Luxmanów z końca lat 80-tych z wbudowanymi przetwornikami DAC do CD, DAT i tunerów z wyjściami cyfrowymi (wejścia we wznaczniaczu: toslink i coax). Konstrukcja tradycyjna, brak wyrafinowanych aczkolwiek chyba nie do końca spełnionych patentów Luxa typu Duo-Beta. Komponenty z wysokiej półki, montaż dobrej próby i wykonany "z głową".
Wydaje się, że wzmacniacz ten wprowadził do mojego systemu kulturę, która nie gościła przy zastosowaniu takich wzmacniaczy jak Rotel 921, Rotel 840 czy H/K 655. Nie stwierdziłem niedostatków ani spowolnienia basu, na jaki skarżyli sie użytkownicy niektórych modeli serii L czy LV. Za to wysokie tony nie miały tendencji do nadinterpretowania, co było dla mnie ważne ze względu na ostre Bowersy i jeszcze ostrzejsze Kucke. Być może użycie tu mniej analitycznych kolumn dałoby efekt "kluchowatości", sprawdzę to pewnie niebawem.
Mam zastrzeżenia co do dzwięku generowanego przez DAC-i z pokładu wzmacniacza - mam wrażenie niskiej szczegółowości i "mulenia". Moje przyzwyczajenie do wyższych Burr-Brownów każe mi go używać z wejściem analogowym. Niemniej jako silnik dla np. cyfry z PC rozwiązanie to jest więcej niż dobre.
Ciekawostką jest przejściówka kompozytowego video. Dwukanałowe kino domowe? ;-)