Wzmacniacz Linn Majik-I wydobywa z nagrań wszystkie te smaczki które najbardziej lubimy jako melomani. Gra bardzo detalicznie, nie przekłamuje dźwięku, nie ociepla ale jest przyjemny dla ucha. Muzyka staje się dzięki niemu jak żywa. A śpiewający wokalista wydaje się być tak blisko jak jeszcze nigdy.