Kolumny odkupiłem od Pana Michała z AA, który dostał je w rozliczeniu od innego użytkownika kupującego właśnie jego słynne już Hyperiony. Powiem szczerze - to dzięki niemu zdecydowałem sie na ten model. Bądź co bądź człowiek ten zna się na rzeczy - ponieważ sam zajmuje się wytwórstwem wyśmienitych zespołów głośnikowych. Jak twierdził Pan Michał Cabasse go mile zaskoczyły - "to najlepsze kolumny jakie miałem z odzysku"... Taka rekomendacja była dla mnie wystarczająca - i kupiłem Molenki w ciemno,choć nie słuchałem ich nigdy wcześniej.
Pierwsze co rzuca się na uszy to przestrzeń, przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń. Kolumny grają bardzo otwarcie - to słychać od razu - ogromna otwartość dźwięku. Dźwięk jest "duży" - wypełnia całe pomieszczenie. Co najważniejsze nie jest efekciarski - jego ogrom nie jest budowany jedynie na podstawie niskich tonów. Bas tu nie dominuje, nie schodzi supernisko, nie powoduje drżenia szyb ani szkieł w witrynie - jest za to krótki, szybki i zwięzły - bardzo dobry tajming - wszystko na czas, żadnych przeciągnięć i niepotrzebnych spowolnień tempa. Jednak co najważniejsze bas ma różne barwy - bez problemu można rozróżniać instrumenty, na których został zagrany.
Tony średnie i wysokie są bardzo dobre - wręcz wyśmienite. To one wpływają głównie na tą fenomenalną otwartość dźwięku Molene. Nie mogę powiedzieć, żeby w jakiś sposób wybijały się w porównaniu do niskich tonów - całe pasmo "kiełbasek" jest raczej spójne, aczkolwiek to one budują ten ogrom dźwięku. Ponadto Wysokie i średnie tony są czyste i detaliczne - oddają bardzo wiele z utworu - różnego rodzaju przeszkadzajki, ozdobniki i dźwięki tła są dobrze słyszalne.
Co do repertuaru - słuchałem na nich chyba wszystkiego. Od klasyki, poprzez jazz, rock, r&b, soul, techno do nieszczęsnego hih-hopu. Wg mnie Cabasse wyśmienicie nadają się do klasyki, jazzu i soulu - ale zaznaczam - wyśmienicie (!).Wszelkie chóry, muzyka wokalna czy też organowa - to ich żywioł. Oczywiście rocku się nie boją (80% tego czego słucham to szeroko pojęty rock) więc nie ma obaw, że nie są to dobrze rockujące kolumny ;)
Innym cieszącym mnie faktem jako posiadacza Molene - to pewna ich wyjątkowość. Bardzo mało jest ich na rynku wtórnym. Trafiają się naprawdę rzadko... Być może właściciele są tak bardzo związani ze swoimi "pupilkami", że nie wystawiają ich na sprzedaż... nie wiem - jednak francuzki napewno zapewniają pewną elitarność...
>>>
>>> Za wszelkie błędy, gramatyczne, składniowe i interpunkcyjne - serdecznie z głębi serca przepraszam ;)