Octave V 70 SE jest pierwszym wzmacniaczem lampowym jaki słuchałem w swoim systemie. Porównam go do posiadanego i bardzo lubianego Hegla H160. Pierwsze co uderzyło mnie po włączeniu był bardzo elektryzujący dźwięk. Choć stałem w miejscu nie właściwym do odsłuchu, w pobliżu prawej kolumny wrażenie było bardzo silne, że słucham innego wzmacniacza. Do napędu włożyłem ostatnią pytę CD Diany Krall. Gdy już znalazłem się we właściwym miejscu odsłuchowym poczułem w pełni piękny dźwięk jaki wydobywał się po raz pierwszy w takim wydaniu z moich głośników. Najprościej określiłbym to jako ciepło bez ocieplenia. Dźwięk bardzo przyjemny dla ucha. Scena była bardzo ładnie poukładana. W myślach miałem porównanie do ostatnio słuchanego systemy Octave Jubilee do tego było niestety daleko. Bardzo mocną stroną Octave V 70 SE jest odtwarzanie wokali i to wychodzi przepięknie. Kolejną mocną stroną tego wzmacniacza jest słuchanie go z muzyką poważną. Wkładałem kolejne płyty CD klasyków i dałem się unieść iluzji, która sprawiała, że stałem na scenie i słuchałem wielkiej orkiestry. Tak to właśnie odbierałem. Ten wzmacniacz stworzony jest do grania składów orkiestrowych, Bach, Vivaldi, Ravel, Debussy, Szopen wypadli wybornie. Potem pojawił się mój ulubiony klasyk jazzu John Coltrane i okazało się, że jest podobnie ładnie jak z H160, scena budowana w dwóch wymiarach i lokalizacja poszczególnych instrumentów. Tu było 1:1. W przypadku kolejnych klasyków rocka Pink Floyd, też odbiór wypadł podobnie do H160, oczywiście brzmienie Octave lekko ocieplone. Na koniec przebojowa płyta Awolnation i znów ten elektryzujący wokal jak na początku (co w tym przypadku mnie zaskoczyło). Na koniec włożyłem płytę ostatnio nabytą The Rex The Dog Show i tym razem okazało się, że h160 zagrał to lepiej. To subiektywne odczucie, ale elektronika to mocna strona Hegla. W przypadku Octave, ocieplenie nie wyszło tu na dobre. Reasumując, Octave jest mistrzem muzyki orkiestrowej i wokali zwłaszcza kobiecych, ten dźwięk elektryzuje i wciąga. Wszystko inne też wypada bardzo wybornie i miło. Jak powiedzieli inni ten wzmacniacz wart jest każdej złotówki.