Konfiguracja: kopułka (27mm Seas) + 13-tka w małej skrzynce BR + 13-tka w dużej skrzynce BR jako dopalacz LF. Woofery przypominają z wierzchu Peerlessy, ale to ponoć wytwory hamerykańskie na zamówienie Phonara, z węglowo-szklanymi membranami, odlewanymi koszami i pełnym ekranowaniem magnetycznym. Solidna obudowa, solidny cokół z kolcami. Zwrotnica na cewkach powietrznych i polipropylenach Audyn-Capa. Podłaczenia bi-wiringowe, umożliwiające osobne podłączenie dolnego woofera. Impedancja 4R (całość), oba bass-reflexy do tyłu.
Producent zaleca te podłogowe maluchy do pokojów 15-30m2, ja obniżyłbym górną granicę w konfiguracji stereofonicznej do 20m2 ze względu na ilość basu. Jego bardzo ostry rysunek może dawać wrażenie niedostatku, z błędu wyprowadzić nas może prosty eksperyment z podbiciem pasma okolicy 50-80Hz - P20S dają po prostu tyle basu ile jest nagrane na płycie i nie dorysowują lubej mgiełki dookoła każdego "bass-attack". To nie musi się wszystkim podobać. Radziłbym przy braku akceptacji dla takiego basu zastanowić się nad dokładnym przeciwieństwem P20S na tej półce czyli VA Bach. W P20S bas nie schodzi tak nisko, jest za to sporo szybszy, a w porównaniu do moich starych Bowersów to torpeda. Miller czy Walicki brzmią świetnie. Dobrze prowadzony pochód bass & drums będzie brzmiał niesamowicie - polecam "Stir It Up" by Monty Alexander, moim zdaniem perfekcja...
Średnica naturalna, nie słyszę podbarwień czy ekspozycji jakiegoś pasma. Nie jest to może coś intrygującego (miałem takie wrażenie z Eposami ES-14, niestety odsłuch był za krótki), ale wydaje się naturalna i "nienadmuchana". Proponuje dla testowych odsłuchów Jacobsa w "Stabat Mater" Pergolesiego (HM), dla mnie brzmi to naprawdę ładnie.
Pasmo wysokie bardzo bogate, szczegółowe. Na forum skarżono się na współpracę z bogatym w górze wzmacniaczem (Creek), ja nie mam tu złych doświadczeń (a Gainclone do słodkich nie należy). Mówię zawsze o takich kolumnach - na starość jak znalazł. Nieprzekładalna na miary fizyczne "dźwięczność" występuje w ilości nieefekciarskiej. Bonus w postaci monitorowej stereofonii. W porównaniu z VA Bach brak zamglenia, w porównaniu z B&W DM602 brak szorstkości czy suchości.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że miłośnicy umelodyjniających zniekształceń muszą je produkować w amplifikacji (może lampowej? "Audio" zmierzyło 90dB skuteczności) lub podawać bezpośrednio ze źródła. P20S czytają sygnał "as-is", co nie musi wcale być ich zaletą. Przy odsprzedaży radzę wybadać gusta klienta - jak to "miśkolub", puścić mu "Shangri-La" i po sprawie ;-) Zabraniam natomiast puszczania Waitsa - wtedy na pewno nie kupi :-)))
Nie słyszę w tych kolumnach ograniczeń co do rodzaju dobrze brzmiącej muzyki. Na pewno lepiej dają sobie radę z rockiem niż moje dawne Bowersy. Wydaje mi się, że nie kłamią (za bardzo) i przy symfonice i przy składach kameralnych. Co do głosu ludzkiego, jest on inny niż z Bowersów, bliższy słuchaczowi, czy lepszy - trudno mi ocenić.