Trochę dziwi mnie fakt, że nikt do tej pory nie napisał recenzji tych, jakże świetnych w swojej cenie kolumn. Miałem przyjemność odsłuchiwać ich w Audioforte podpiętych do budżetowego zestawu Cambridge Audio Wzmacniacz i CD Azur 540. Mimo nienajlepszej elektroniki kolumny zaprezentowały się rewelacyjnie jak na swoją cenę. Od razu poczułem swobodę w muzyce, oddech, jakże ważny w klasyce, Requiem Mozarta w wykonaniu Marinera, mimo nie najlepszego nagrania jeżeli chodzi o aspekty techniczne, ale jak dla mnie najlepszego jeżeli chodzi o przekazywane emocje zabrzmiało wspaniale, mogłem odróżnić poszczególne sekcje instrumentów, głosy umiejscowione były bardzo dokładnie w przestrzeni, i to wszystko na budżetowym Cambrigdu. W tym porównaniu moje Omegi 503 wypadają naprawdę blado. Następny był Garbarek z płyty Visible World utwór The Survivor, gdzie atak basu był szybki i bez podkolorowań, może trochę powściągliwy ale bardzo dobrze kontrolowany. Ja zdecydowanie przedkładam kontrolę nad ilość basu. Bardzo mi się spodobało. Oprócz świetnego basu w utworze Garbarka ponownie zachwyciła mnie przestrzeń i naturalność brzmienia, nie efekciarskiego, gdzie niedoświadczony słuchacz nie zauważy nic nadzwyczajnego, bo ani nie dostanie w brzuch basem ani nie zakłuje w uszy góra, ale takiego jakie bym chciał mieć w domu na długie zimowe wieczory. Ostatnim utworem, którym chciałem sprawdzić najniższe rejestry kolumn był utwór numer 12 z płyty Goran Bregović Ederlezi, u mnie w domu Omegi rozkładają się na tym kawałku bas chaotycznie wędruje po pokoju, membrany nie mogą nadążyć za muzyką, za to Phoebe zagrały go fenomenalnie jak na swoją cenę, nie miałem pytań, basu znowu nie było dużo ale było go czuć w powietrzu, nie wiem jaki wpływ miała adaptacja akustyczna pomieszczenia, ale naprawdę bardzo mi się podobało i test ten kolumny AudioAcademy przeszły wzorowo (tylko trochę lepszą kontrolę w tym utworze uzyskuję na moim zestawie słuchawkowym: HD 600 + wzmacnniacz Linnart). Na koniec, na rozluźnienie, nie spodziewając się cudów włączyłem sobie Alan Parsons Project, utwór 2 z płyty Freudiana, a tu znowu nowe dźwięki przedstawione w inny, bardzie naturalny sposób niż w moich Omegach i z lepiej nakreśloną przestrzenią, pozwalającą zapomnieć o tym, że to gra sprzęt. Oczywiście wiem, że można lepiej, że są kolumny które grają potężniej, ale w tej cenie gdybym miał wybierać ponownie, wybrałbym Phoebe, gdzie jak sądzę w moim niedużym pokoju sprawdziłyby się znakomicie. Jak dla mnie o klasę lepsze od Avance Omega 503, a jeżeli chodzi o bas to nawet o dwie. Słuchałem ich krótko, ale wiem czego oczekuję od muzyki odtwarzanej przez sprzęt w domu i kolumny AudioAcademy większość z moich wymagań spełniły. Gratuluję projektantowi, że z relatywnie tanich komponentów stworzył pełnoprawne, moim zdaniem najlepsze do 2000 zł kolumny podłogowe. Ciekawy tylko jestem co by pokazały z droższą niż Cambridge elektroniką, gdyż zdaję sobie sprawę z tego, że to Cambridge narzucił trochę swoje brzmienie, i moje uwagi co do małej ilości basu mogą być tego przyczyną. Tego samego dnia odsłuchiwalem Proac Studio 125, poza basem (jego ilością) i dynamiką w Proacach, nie odczułem przepaści między tymi kolumnami. (Ocena gwiazdkowa odnosi się do kolumn z przedziału do 2000 zł)