trafił sie wreszcie jakis w miarę nowy marantz. waga spora, ok 13kg, klasa A-to lubie, bo mam swietne wspomnienia z pm-80.
pm-78:
95w x2 8 ohm
25wx2 klasa a
przystosowany do bananów
wszystkie wejscia "gold", masywny, ładny.
wzmacniacz DOSKONALE zgrał sie z moim tunningowanym dcd-2560.
w repertuarze 90% rock pozornie spokojny marantz i pozornie łagodne kefy grają razem tak jak tego oczekuję. zywo, muzykalnie, niesamowicie detalicznie i przestrzennie.
pm-78 imponuje duzym, mięsistym i szybkim bassem (minimalnie rozlazły, ale nic nie pływa w basie jak chocby w pioneerach reference), stereofonia i przestrzen-tu nie mogło byc inaczej- na piątkę, nawet z plusem. wręcz idealne wokale-zaden ze znanych mi wzmacniaczy nie moze sie tu równac z pm-78. przegrała nawet YAMAHA A-1000. pm-78 gra na pewno jasniej niz pm-80, srednica jest wg mnie na miejscu-nie wypchnięta, nie cofnięta, dobrze odizolowana od bassu. słuchając płyty Seether One cold Night (live, gitarowe granie) poprostu chce sie robic głośniej, i nic poza muzyką sie nie liczy. repertuar instrumentalno wokalny będzie z pewnoscią tym co pm-78 odwzoruje najlepiej. w bardzo ostrym rocku/metalu tez gra poprawnie, potrafi kefy IQ3 przytrzymac na tyle, ze wszystko nie zlewa mi się w jedną mase (a tak robił pm-80-wymagał z pewnoscią jasniejszych kolumn).
krótko: na wszelkie pytania dotyczące pm-78 chętnie odpowiem, piszcie na PW, bo niemam zamiaru tego wzmacniacza sprzedawac-przypasował mi i tyle, wiec narazie graala nie szukam.
jest lepszy od: marantz pm-80, Yamaha a-1000 (pod wieloma względami, ja wybrałem marantza) o denonach pma-920 czy 980r nie wspominając.