Gdy pierwszy raz podłączyłem Denona u siebie wydał mi się wzmacniaczem strasznie szybkim, dynamicznym aczkolwiek z typową dla Denonów podstawą basową. Charakter brzmienia, który prezentował zdawał się nieodpowiedni do relaksu, wyciszenia się, a raczej pobudzał, nie dawał zasnąć.
Im jednak dłużej go słuchałem tym więcej plusów dało się zauważyć.Muzyka przez niego płynąca miała w sobie energię, nie pozwalała aby wdarło się najmniejsze zamulenie czy utrata detaliczności ale bez ostrości w brzmieniu. Bardzo przyjemnie przedstawiał średnice,a zwłaszcza wokale damskie. Budował potężną scenę, głębie która przenosiła słuchacza w fotel przed artystą.
Jednym dla mnie minusem było jakby niedokładne wypełnienie basu. Był niski, dynamiczny, zmienny ale czegoś w najniższych rejestrach brakowało. Takiej kropki nad i. Dziwne to było patrząc na zdolność przenoszenia przez niego infradźwięków (bardzo wyraźnie widać to po membranie), a czego nie zaobserwowałem na wzmacniaczu, z którym Denona porównywałem.
Od strony czysto technicznej:
Potężne, ekranowane i zalane żywicą trafo. 2 ogromne 33000uF elektrolity Nippon Chemicon (większe od szklanki). Troszkę się zawiodłem na mostku i tu widzę pierwszą możliwość poprawy.
Posiada po 4 tranzystory na kanał. Zbudowany jako pseudo Dual-Mono (wspólne trafo).
Ogólnie kawał porządnej elektroniki, która jednak nie do końca jak dla mnie nadaje się dla amatora Jazu.