Listwę kupowałem jako "zakończenie" rozbudowy zasilania. Miałem już wcześniej pociągnięte dwie osobne linie zasilające ze skrzynki do CD oraz wzmacniacza, gniazda sieciowe Furutecha i dwa kable Muluc Ansae.
Listwa podłączona do odtwarzacza CD, wraz z dodatkowym kablem Muluc, dała następujące zmiany w dźwięku:
1. Większa swoboda, co zauważalne jest przede wszystkim w wokalu,
2. Dłuższe, swobodniejsze wybrzmiewanie,
3. Niższy, lepiej kontrolowany bas,
4. Znaczna poprawa w klarowności, czystości brzmienia – to moim zdaniem najważniejszy czynnik,
5. Przestrzeń i dynamika.
Powyższa lista zmian to "rozbieranie muzyki na części pierwsze", czego nie lubię, gdyż trzeba patrzeć na całość. I w tym sęk. Bowiem efekt listwy dotyczy całości percepcji dźwięku. Jest on spokojniejszy, jednocześnie tam gdzie trzeba pokazać szybkość i dynamikę to jest szybki i dynamiczny, słychać więcej szczegółów, dłużej wybrzmiewa. Trudno od tego wracać do sytuacji bez listwy i kabla. Po prostu jest większa klasa całości.
Sądzę, że listwa w przypadku źle zestrojonych systemów może odkryć ich wady czy złe dopasowanie elementów. Zatem problem może polegać na pokazaniu prawdy o systemie. Nie należy jej prawdopodobnie stosować, jeśli szukamy ocieplenia, oziębienia dźwięku itp. Listwa raczej pokaże nam prawdziwsze oblicze muzyki, co w przypadku niektórych płyt nie jest niestety efektem "in plus".
Problem z listwą oraz Mulucem do niej jest w tym, że kosztuje to razem niemało. Jeśli ktoś nie jest gotowy na wyłożenie kilku "kolejnych złotych", nie polecam próbowania. Jak się to "cholerstwo" spróbuje, posłucha, to nie ma powrotu do słuchania bez.
Listwa stoi, można zatem pod nią wsadzić kolce, co może w konkretnym systemie przynieśc pożądane efekty.