Zaraz po zakupie podłączyłem do swojej 710-tki i .... jakos tak bez rewelacji. Ale minelo pare dni i leżąc sobie na łóżku stwierdzilem "Cholerka, fajno grają". Z ciekawosci podłączyłem stare słuchawki (douszne, dodawane do zestawu z discmanem). Trwalo to moze 3 sek. nawet nie ma o czym mowic, po prostu inna klasa. Bardzo przyjemne, mozna słuchać godzinami. Po 4-5 godzinach wcale nie czuje sie zmeczony. .
Brzmienie. Piekna góra i srednica. Werble, talerze, wokale, gitary - po prostu rewelka. No ale "Nobody`s perfect .. but me". Bas, choroba, za malo basu. Powiem inaczej. Nie jest go MAŁO. Tylko wolałbym, żeby było troszke wiecej. Ale ten co jest, nie buczy, nie charczy, nie rozlewa sie.
PX200 przyjemnie buduja typowo sluchawkowa scene. Cos gra z czoła, coś ze skroni a co innego delikatnie brzdęka za uszami ;)) Czasami nawet podnosilem glowe bo wydawalo mi sie ze cos slychac z drugiego konca pokoju, ale to tylko moje PX200 :))
Biorąc pod uwage, że mozna je "wyrwac" za ok. 200pln to dla mnie po prostu rewelacja. Z 710-tka Panasonica, tworza swietny zestaw podrozny. GORĄCO POLECAM !!!