Sam sprzęt jak na razie (przesłuchałem jakieś 10 godzin) satysfakcjonuje mnie, ale nie powoduje entuzjazmu. Brzmienie jest dość twarde, ale przejrzyste. Radio łapie idealnie i to na małym druciku (z tym, ze mieszkam w centrum, Krakowa, ale za to w kamienicy z grubymi ścianami).
Do tej pory miałem Diorę WS504, sprzęt stary, ale o niezłym brzmieniu. Yamaha ma brzmienie bardziej uporządkowane, bas kontrolowany jest o wiele lepiej, ale nie ma tej "mięsistości" brzmienia typowej dla starych wzmaków z lat 70 i 80. Olbrzymią różnicą w stosunku do mojej poczciwej Diory jest brak u Yamahy przesterowań przy wyższych poziomach głośności.
Muszę zaznaczyć, że słucham głownie rocka, więc być może nieco inne wrażenia mieliby melomani gustujący w muzyce klasycznej, gdzie instrumentów nie jest cztery, lecz kilkadziesiąt (orkiestra). Tam być może Yamaha wykazałaby się jeszcze bardziej.
Wreszcie na koniec: oczywiście wiele zależy od współpracy wzmacniacza/amplitunera z kolumnami. ja mam niedrogie podłogówki niemieckiej firmy VoiceKraft, więc może na lepszych/innych kolumnach dźwięk prezentowałby się inaczej.
Ogólnie ocena moja to +4.
PS - nie używałem jeszcze subwoofera.