Trudno opisać w sposób wyważony i spokojny coś, co powinno kosztować 500 PLN a kosztuje 8 x tyle i jeszcze pretenduje ( przynajmniej u niektórych ...) do sprzętu wyższej klasy. Ale do rzeczy - kolumienki sonego to jakaś dziwna efemeryda praktycznie nadająca się do odtwarzania poleczki w przedszkolu. Wysokie tony poobcinane - uczciwie trzeba przyznać , że czyste. Natomist tragedia jest w średnicy i basach. Najniższy bas zupełnie nie kontrolowany: zagłusza srednicę i wylewa się wręcz namacalnie na pokój. W średnicy brak mikrodynamiki i czystości. Wokale słychać jakby ktoś trzymał kluski w ustach. Mój serdeczny kolego twierdzi co prawda, iż sa to świetne kolumienki które mają 28 z 30 cech hi endowego brzmienia. To jednak dosyć odosobnione podglądy. Inni po tym tekście dostoją skurczu na twarzy ( to sprzedawcy w sklepach - nie mogą sobie pozwolić na wybuch śmiechu ) lub kolki ze śmiechu ( wszyscy pozostali ). Podsumowując - o ile DVD sonego to I liga, to o kolumienkach tego absolutnie powiedzeć sie nie da. tradycyjnie polecam najpierw odsłuchać - ważne jest jak my to odbieramy a nie inni. Może też odkryjemy w tych kolumienkach hi endowe brzmienie... ( szczególnie jak wypijemy najpierw parę browarków ).