W porównaniu do brzmienia sieciówek poprzedniej marki p. Kramera czyli Heavens Gate, Silencable brzmią w sposób zdecydowanie bardziej plastyczny. Zwraca uwagę znacznie większe nasycenie barwy, przy jednoczesnym zachowaniu znakomitej równowagi tonalnej. To co było wielką zaletą poprzedniej serii czyli niczym nieograniczona dynamika pozostało w Silencable w zasadzie na identycznym poziomie. Największe różnice w stosunku do poprzedników dotyczą moim zdaniem średnicy. Kable Heavens Gate prezentowały ją w sposób zdecydowanie podkreślony, uprzywilejowany, przez co można było odnieść wrażenie wypchnięcia sceny dźwiękowej wprzód. Silencable jest w tym zakresie tonalnym bardziej wstrzemięźliwy, tym niemniej nie sprawia wrażenia nadmiernie wykonturowanego, jak choćby kable Nordosta. Generalnie taki charakter prezentacji sprawia w pierwszej chwili wrażenie pewnego przyciemnienia, ale po dłuższej chwili okazuje się, że żadne szczegóły z zakresu średnicy nie giną, natomiast poprawia się subiektywnie odczuwalna głębia. Wysokie tony wolne są od rozjaśnienia, cechującego choćby sieciówki Heavens Gate oraz Electraglide Ultra Khan czy Epiphany X.2. W sensie równowagi tonalnej brzmienie było dość zbliżone do pierwszej; chyba najlepszej; wersji kabla Electraglide Epiphany X, czyli oparte o nasycony, głęboko schodzący bas, dość ciemne w zakresie średnicy, ciut bardziej dynamiczne i rozdzielcze, natomiast mniej nastawione na akcenty barwowe. Podobnie jak Heavens Gate Ultra Silence Silencable Symphony idealnie sprawdzi się z lampowymi końcówkami mocy, od poprzednika jest on jednak znacznie bardziej uniwersalny. Z racji cieplejszego charakteru będzie również znakomitym wyborem do tranzystorowych końcówek mocy. Również próby aplikacji z odtwarzaczami CD Wadii oraz ARC dawały zadowalające rezultaty, aczkolwiek w tej dziedzinie Symphony musiało uznać prymat wspomnianego już kabla Electraglide Epiphany X. Generalnie jest to bardzo wysokiej klasy kabel zasilający, zdecydowanie wart zainteresowania, jednakże stosowana przez firmę polityka sprzedaży za ułamek pierwotnej, absurdalnie wysokiej ceny katalogowej, bardzo utrudnia określenie jego realnej wartości rynkowej i w konsekwencji zniechęca do zakupu na wtórnym rynku, z powodu spodziewanych problemów z odsprzedażą.