Firma MIT kojarzy się z przewodami z puszką , neutralnością i trójwymiarową przestrzenią . Mit Terminator 2 był klasyfikowany jako wstęp do hi endu , ze wszystkimi zaletami jak pisali recenzenci . W praktyce wiele takich opinii ulega szybko modyfikacjom . Każdy ma inny sprzęt inne kolumny i kabelki . Pokoje odsłuchowe i utrata słuchu po przebytych chorobach w dzieciństwie także są wielorakie , Natomiast Mit jakby się nie zmieniał , szary niepozorny , choć ma świetne wtyki , został wzorniczo z tyłu za tęczowymi wężami obłudy . Właściwie zestawiając go z innymi kabelkami na pierwszy rzut ucha , tamte potrafią mieć niski bas nawet słodszą górę ...ale nic dalej ...Tutaj ważna jest całość . W zależności od sprzętu jaki posiadamy ,już na średnim poziomie możemy poczuć prawdziwość spektaklu muzycznego , Gitary obok siebie to różne gitary , a trąbka ma metaliczność złotą ! nie mylić z kablami srebrowymi ; w srebrze jest srebrna i nieco matowa w niskich przedziałach cenowych . Bas potrafi być dynamiczny i zejść nisko o ile kable głośnikowe mu pozwolą ( np Mit Terminator 5 ; to bas ) . Scena staje się realna i instrumenty zdefiniowane w przestrzeni gdy śpiewa wykonawca czujemy czarne tło studia . Starszy typ Terminatora 2/ mniejsza puszka / ze sceną leciutko zawężoną potrafi być jakby słodszy na górze / delikatne wrażenie , ale naprawdę miłe / . Po różnych testach zatoczyłem koło i powracam do Mita T2 ; do neutralności ukazującej dosyć realistyczną stronę muzyki , w odrobinę przyciemniony ale realistyczny sposób . Mity ,Właściwie nic w sobie nie mają poza dziwnymi puszkami ...a jednak są trochę jakby punktem odniesienia / dla mnie / w stosunku do innych ,,,chciało by się powiedzieć " wynalazków "