Kabel ma sporo cech porównywalnych z testowanym przeze mnie wcześniej i opisanym w „opiniach”, tańszym Type4. Ta sama gładkość i czystość przekazu, brak podbarwień spowodowanych tłumieniem jakiegoś zakresu. To co odróżnia 6+ od tańszego brata, to większa żywość brzmienia, odważniej, wyraźniej nakreślony zakreś wyższego środka i góry. Brzmienie jest jakby jaśniejsze. Nie oznacza to, że jest jaskrawe i „cienkie”, i że bas jest w cienu – nic podobnego, bas potrafi zejść bardzo nisko i nieźle grzmotnąć w pokoju, jeśli tylko jest takowy w nagraniu. Bas jest przede wszystkim bardzo szybki, konturowy, zróżnicowany, przy tym nie jest suchy i pozbawiony masy. Aspekt rytmiczny muzyki oddany jest wspaniale. Co ciekawe - po przesłuchaniu sporych fragmentów ok. 30-40 płyt, doszedłem do wniosku, że wpięcie w system tego kabla dało wrażenie większego poziomu głośności, niż na innych kablach, przy tym samym poziomie głośności wzmacniacza. „Taxi” Bryana Ferry, „Harrys Bar” Gordona Haskela – podkręcanie vol w moim A500 ponad godz. 9.30-10 sprawiało, że z niepokojem czekałem na wizytę sąsiadów... a jednak okazali się tolerancyjni, albo nie było ich akurat w domu.. ;-)
Myślę że to wrażenie wynika w dużej mierze z niczym nieskrępowanej, swobodnej i odważnej prezentacji wszystkich zakresów. Pod tym względem Type4 zachowuje się bardziej powściągliwie, tak jakby jednak mimo wszystko leciutko tłumił środek i górę. Z Type6+ jest tak, jakby wszystkie zakresy dostały nagle „kopa”. Na wielu płytach zniknęło wrażenie lekkiej mgiełki i kotary spowijającej zakres „od wyższego środka w góre” (np. Metheny&Scofierld „I Can See Your House Frome Here” – bardzo dobra realizacja, ale i z Jamo, i z Type4 góra nie do końca otwarta, leciutko przymatowiona, bez przysłowiowej „kropki na >i<”, a z AST200 było jeszcze gorzej ....). Na szczęście obywa się to bez natarczywości, agresji i szorstkości. Bardzo ważne - na żadnej z płyt nie zaobserwowałem zjawiska uwypuklenia sybilantów. Czasem blachy perkusji zabrzmiały zbyt ostro lub zgrzytająco, ale to już problem spartolonej realizacji, i nie jest to wg mnie powód dla obniżania kablowi oceny za brzmienie. Jest on po prostu „prawdomówny” i rzetelny.... Wystarczy jednak, że płyta jest zrealizowana po prostu poprawnie, bez rozjaśnień i natarczywosci, aby wręcz rozkoszować się nowymi, dotąd nie słyszanymi detalami i niuansami, wspaniale rozmieszczonymi w przestrzeni. Płyty zrealizowane dobrze i bardzo dobrze powodują, że po prostu nie sposób oderwać się od słuchania. Ciekawym testem, często przeze mnie stosowanym, jest płyta Kayah&Bregovic. Realizacja jest dość ostra i „bezpośrednia”, W źle skonfigurowanym systemie od razu zaczyna dominować natarczywa, metaliczna góra, zakrywana co chwilę przez dudniące, niekontrolowane basisko. W moim systemie, po wpięciu „szóstki”, przesłuchałęm „Prawy do lewego” 3 razy pod rząd, bo było to prostu ogromną przyjemnością – czyściutka, błyszcząca i mieniąca się góra, żywy, gorący środek, i pulsujący, zwarty, szybki, nisko sięgający bas. Do tego wszystko pięknie poukładane na scenie. Wręcz esencja rytmiczności, żywości brzmienia. Płyty Marcusa Millera i elektryczny jazzz z GRP Records po prostu eksplodowały ładunkiem dynamiki na basie i srednicy. Na spokojniejszym repertuarze (Jacintha, Diana Krall, „Ballad Book” Breckera) nie wkradła się żadna tendencja do sztucznego ożywiania klimatu nagrań, natomiast pojawiło się mnóstwo nowych delatli, i przepiękna przestrzeń. Symfonika zabrzmaiła tak, jak należałoby tego oczekiwać - rozmach, potęga, świetne oddanie skoków dynamicznych, i ponownie perfekcyjna przestrzeń i plany.
Tak jak wspomniałem na początku, jedynie ewidentnie rozjaśnione, szorstkie realizacje zabrzmiały lekko i bez masy, z wszystkimi błędami i brudami rejestracji i montażu. O kilku płytach kabel powiedział cała prawdę o tym, jak są zrealizowane.
Podsumowując – godziny spędzone przy słuchaniu muzyki z AQ Type6+ wpiętym w mój system na długo pozostaną mi w pamięci. Jedyne co wstrzymuje mnie jeszcze przed zakupem tego kabla, to chęc posłuchania jeszcze z 2 kabli z tego przedziału cenowego (dla spokoju sumienia ...;-)
Podobnie jak w przypadku „czwórki”, kabel ten sprawdzi się w większości systemów, wydobywając z nich (i z płyt!!!!) masę niewykorzystanej wcześniej energii, dynamiki, szczegółów, po prostu więcej muzyki. I ponownie tylko posiadacze jasnych, ostro i twardo brzmiących wzmacniaczy i/lub kolumn, jeśli chcieliby trochę wyrównać brzmienie systemu poprzez kable eksponujące ciepło i niskie rejestry, łagodnie „obchodzące się” z górą i środkiem pasma, powinni poszukać czegoś innego