Zakup tego wzmacniacza to był KROK MILOWY w porównaniu do sprzętu który posiadałem/testowałem wcześniej (lista w \"o mnie\")
Mój poprzedni wzmak Harman Kardon HK 6600 nie był przypadkowym zakupem, sporo wzmaków odsłuchałem zanim się na niego zdecydowałem. Wiedziałem że jeśli się z niego przesiądę to na coś z zupełnie innej półki i tak też się stało.
Xindak jest przede wszystkim potężny, wygląd nie każdemu może przypaść do gustu mam na myśli boczki w postaci radiatorów których nie należy traktować jako bajer. Wzmak osiąga przy głośniejszym odsłuchu temperaturę wewnętrzną ~46 stopni i radiatory mogą w zimie robić za mały kaloryfer, w lecie to raczej minus. Funkcja wyświetlania temperatury wzmacniacza to fajny bajer. Głośny odsłuch to u mnie to 25 w skali 0-120 którą oferuje wzmacniacz. Miałem lekkie obawy przed zakupem ze względu na uwagi w sieci o problemach z dostosowaniem głośności w przypadku cichego słuchania oraz problem przy włączaniu wzmacniacza typu przygasanie świateł w domu, wariacja ups-ów. U mnie te problemy nie występują, również przy wejściu s1 które jest ponoć bardziej czułe.
Jeśli chodzi o dźwięk, nie ma żadnych regulatorów barwy ale bez względu na utwór Xindak tak przedstawia nagranie że nie przyszłoby mi do głowy coś kręcić. Przede wszystkim różnicę odczułem przy nagraniach z dużą ilością instrumentów – dźwięki nie nakładają się na siebie, czuć przestrzeń, Xindak się nie gubi. Dźwięki są poukładane, zamykam oczy i kolumny znikają. Podsumowując uważam że to dojrzały zakup na długi czas.