Xindaka zakupiłem do współpracy z tunerem telewizji satelitarnej. I tutaj sprawdził się całkiem nieźle.
Jego niedomagania były bowiem plusem we współpracy z dość szczekliwym tunerem telewizyjnym.
Ale do rzeczy.
Po pierwsze mój Xindak miał zawyżone zasilanie żarzenia i to trzeba było poprawić.
Po następne. W repertuarze poza-telewizyjnym MT3 to płaski, dudniący dźwięk.
Bas co rusz tracący kontrolę monotonnie przewalał się po pomieszczeniu.
To co czyni Xindaka niebywaleoryginalnym to prawie całkowity brak wyższych częstotliwości. Byc może chińczycy zaszyli przez nieuwagę w nim jakiś filtr dolno-przepustowy?
Średnica - mogę powiedzieć, że była obecna. Nie charakteryzowała się niczym szczególnym chociaż to chyba spore osiągniecie dla producenta, że nie udało mu się tej części pasma zepsuć.
To wszystko przekładało się na dość płaski, monotonny, ciemny przekaz.
Scena, Hmmm, jaka scena?
Rozdzielczość i szczegółowość - rzecz raczej obca dla Xindaka.
Próbowałem z MT3 wielu kompletów lamp od nowych rosyjskich produkcji po amerykańskie NOS;y sprzed pół wieku. Niewiele to pomagało- studzienny dźwięk jak był tak był.
MT3 to drętwy klocek i tyle. Przy nim taki przeciętniak jak Amplifon WT40 wydaje się luxtorpedą.
Jakaś ofiara współczesnego systemu edukacji jakiś czas temu usiłowała przekonać, że MT3 to hi-end.
Może i hajend ale co najwyżej dla niego i jego ziomali spod trzepaka,
Gorąco nie polecam.