Po co czekać na jesień, skoro w Alchemii możesz ją mieć już wiosną?
W lutym otwieramy nowy sezon z free jazzem, który w sposób ciekawy i emocjonujący wprowadzi publiczność Alchemii w wiosenne rozluźnienie. Cóż bowiem może być bardziej otwartego w muzyce od wolnej improwizacji? Mamy nadzieje, że nasze propozycje przypadną wam do gustu i wyprowadzą was ze stanu zimowej hibernacji, by cieszyć się wiosenną wolnością wraz z muzykami.
Pierwszym punktem programu są przedstawiciele nowojorskiej sceny, która stworzyła podwaliny tego, co dzisiaj nazywany free jazzem. Należałoby się cofnąć do lat pięćdziesiątych aby zrozumieć w pełni doniosłość dokonań całej rzeszy muzyków eksperymentujących z jazzem, wśród tych muzycznych teoretyków, praktyków i naukowców znajdował się Sunny Murray, Charles Gayle i Arthur Juini Booth, którzy mimo upływu całych dekad nie ustają w poszukiwaniach. Na deskach alchemicznej sceny posłuchać ich będziemy mogli w projekcie In Memory of Sirone – 21.02.2010.
Swedish Azz – 27.02.2010. Tak nazywa się najnowszy skład niezrównanego Matsa Gustafssona. Saksofonista skrzyknął Per-Åke Holmlandera, Kjella Nordesona, Erika Carlssona i austriackiego dj'a Dietera Kovacicia aka dieb13, by opracować na nowo spuściznę po dwóch ważnych dla szwedzkiego jazzu muzykach. Kombinacja artystów, instrumentarium oraz podjętego wyzwania zapowiada bardziej niż ciekawe wrażenia. Pocięte niekiedy niczym chirurgicznym skalpelem frazy, ubarwione są elektronicznymi brzmieniami, które przeplatają się w intrygujący sposób z pracą dieb13 na gramofonach.
Ekipa ze Szwecji powinna nas wszystkich ostatecznie rozgrzać i pobudzić nasz apetyt na więcej jazzu. Dodatkowej dawki dostarczy nam smakowicie skomponowany tercet pod przywództwem Michaela Zeranga – 09.03.2010. Każdy, kto słyszał jak gra perkusista z Chicago musiał to dobrze zapamiętać. Nie tak dawno gościliśmy go w dziesięcioosobowym składzie formacji Resonance. Do współpracy tym razem zaprosił Ksawerego Wójcińskiego, który rozłożył nas na łopatki razem z kolegami z zespołu Wacława Zimpela Hera, podczas Krakowskiej Jesieni Jazzowej, oraz wschodzącą gwiazdę-niespodziankę, młodego klarnecistę z Poznania Piotra Mełecha!
Nazwa Four (dawne Four Walls)może się już niejednej osobie bywającej na koncertach jazzowych w Alchemii kojarzyć i jestem pewien, iż takim osobom kojarzy się z bardzo dobrymi rzeczami. Ci, którym nazwa zespołu niewiele jednak mówi zapewne poczują się bardziej w domu dowiadując się o jego składzie. Tim Daisy, Dave Rempis, Wacław Zimpel i Mark Tokar – 17.03.2010. Chyba nie trzeba specjalnej zachęty do wysłuchania co przygotował ów skład nowego dla swej publiczności, którą zresztą zdążył w naszym kraju szczerze pokochać. Myślę, że w dużej mierze z wzajemnością.
The Lirium Tremens – 20.03.2010 - to bardzo zagadkowy nowy skład akordeonisty Roberta Kusiołka. Wiadomo o nim jednak tyle, że to, czego można posłuchać obecnie w Internecie należy już do przeszłości zespołu, a ten czuje się już bardziej dojrzałym tworem. Dla nas stanowi zatem podniecającą tajemnicę i nie możemy się doczekać pierwszego spotkania. Robertowi towarzyszą Ksawery Wójciński i Anton Sjarov.
Wśród nazwisk zagranicznych czarodziei wolnej improwizacji wpletliśmy znaczny procent rodzimych muzyków. Ta tendencja będzie się najpewniej coraz mocniej gruntować. Ci, którzy pamiętają jeszcze absolutnie niesamowity występ zespołu War Songs jesienią, ucieszą się pewnie na wiadomość, iż posłuchać będzie można Mokołaja Trzaskę i Raphaela Rogińskiego w duecie – 25.03.2010. To może okazać się kolejną rewelacją dwóch równie utalentowanych i kreatywnych improwizatorów. Mikołaj Trzaska jest gościem, który w Alchemii czuje się już jak w domu, a Alchemia z kolei chce, aby zadomowił się w niej na stałe. Podobnie jak w przypadku takich muzyków jak Tim Daisy czy Dave Rempis, jest od zawsze odkryciem, niezależnie od tego w jakim projekcie występuje. Rogiński natomiast to geniusz, którego do końca jeszcze nie poznano, ale już wiadomo o jego nadprzyrodzonym instynkcie i niebywałym, unikatowym stylu. Coś z klasyków gitarowej awangardy, jak Derek Bailey, a coś ze stylu gitarzystów Sonic Youth. Fenomen!
Ponadto Jacek Kochan zawita ze swym zespołem, który zagra wspólnie z jednym z ciekawszych gitarzystów jazzowych jakich matka ziemia obecnie nosi, francuzem Nguyêm Lê – 27.03.2010.
Dodatkowo zagra kwintet Wojtka Mazolewskiego – 31.03.2010, z materiałem, który jest refleksją zbieraczy grzybów nad swoimi plonami, kiedy są już przebrane, umyte i zakonserwowane w słoikach i pięknie błyszczą na półkach spiżarni. Po sezonie, ale jeszcze przed kolejnym należy coś ze sobą zrobić. Zespół ruszył więc na kolejną wycieczkę i otworzył umysł na nowe przygody miłośników przyrody. Zespół zagra w składzie: Wojtek Mazolewski, Kamil Szuszkiewicz, Ireneusz Wojtczak, Joanna Duda i Kuba Staruszkiewicz.
Zimno będzie nam zatem bez koncertów, a upalnie gorąco, gdy na scenie będziemy słuchać naszych gości. Tak przedstawia się luty i marzec w Alchemii z muzyką free jazzową. Na otarcie łez po zakończeniu tego cyklu mamy jeszcze koncert zespołu Sing Sing Penelope – 12.04.2010, w połowie kwietnia.
Z tego, co przygotowaliśmy dla was na koniec zimy i powitanie wiosny wynika, że będziemy mogli poprzypominać sobie jak to wspaniale było nam z muzyką IV Krakowskiej Jesieni Jazzowej, nabierając zarazem chęci by szybko przeskoczyć środek roku i znowu zanurzyć się w muzycznym klimacie kolejnej Krakowskiej Jesieni. Ale po co czekać do jesieni, skoro w Alchemii możesz ją mieć wiosną? Zapraszamy od dzisiaj do uważnego śledzenia sekcji programowej na stronie Alchemii, gdzie sukcesywnie pojawiać się będzie więcej informacji o poszczególnych składach i koncertach.