Technics sl-p770

drugi od góry model po 990. pojedyńcze trafo, 2xburr brown pcm-56p, dwa z nich wersja p-j. optyka magnetyczna, smiga az miło, czyta bezbłednie, po 17 latach nie wymagała nawet czyszczenia. cd zwraca uwage koszmarnym wyglądem, lusterkiem nad płytą cd (taki bajer), duzą funkcjonalnoscią oraz naprawde przyzwoitym dźwiękiem. przeczy utartemu mitowi TECHNICS-TO MUSI BYC DO DOOPY. pierwszy sprzęt technicsa który z czystym sumieniem uznaje za ciekawy, choc moze nie warty swojej obecnej ceny.

Brzmienie:

na minus napuszony bass, mocny, ale sztuczny, podobny jak we wzmacniaczach tej marki. brak mu szybkosci, zamula podobnie jak stary denon dcd-1400. mocno, ale powoli. detalicznosc oceniam na 3.5/5, mogłoby byc troszke lepiej, choc jest przyzwoicie. troche schowana srednica, jakby zamglona. scena jest lekko cofnięta, gorzej z powietrzem, dźwiękowi brak otwartosci (porównanie do dcd-2560).

ogólnie DOBRY klocek, fanom technicsów szczerze polecam, na pewno jeden z najlepszych cdków tej firmy, osobom szukającym dobrego cd w rozsądnej cenie odradzam, bo jako jeden nielicznych dobrych technicsów osiąga troche duze ceny (450zł), a za te pieniądze mozna miec chocby denona dcd-1520, który jest brzmieniowo znacznie lepszy.

jednego nie mozna temu cd odmówic: trwałosci. do mnie trafił w stanie technicznym IGŁA, i na pewno jeszcze długie lata podziała. wykonany perfekcyjnie.