Marantz - 7200

Używałem tego wzmaka niemal rok czasu od nowości. Na początku bardzo podobał mi się prezentowana przez niego linia brzmienia. Niestety, z czasem zaczęły wychodzić jego "niedociągnięcia".

- klasa A to dla mnie nieporozumienie

- wzmak "zaczyna" grać powyżej godziny 9-tej (chodzi oczywiście o odkręcenie potencjometru głośności)

- bas w zależności od nagrania jest albo straszliwie rozwleczony albo bardzo szczupły

- nie polecam osobom, które lubią słuchać muzyki symfonicznej

- potrzebuje dobrego żródła, u mnie najlepiej zagrał z CD6000 stuningowanym przez Garmina

- góra może być nieczysta i zapiaszczona

Największe plusy tego wzmaka:

- znakomicie radzi sobie z nagraniami takich zespołów jak Depeche Mode czyli muzyki "elektrycznej" jak również z nurtu hip-hopu

- klasa AB, która tak naprawdę jest bardzo uniwersalna

- uniwersalny pilot do obsługi całej wieży w tym tunera - jak dla mnie bardzo wygodny

- dobry wzmacniacz, aby rozpocząć przygodę z "prawdziwym" słuchaniem muzyki

- wygląd

- obsługa

Wzmak kupiłem w promocji razem z cedekiem 7300. Decyzję podjęła za mnie w zasadzie żona, dla której Marantz był jedynym akceptowalnym klockiem w pokoju dziennym. Mówi się trudno i żyje się dalej.

Jednak nie jest to wcale kiepski sprzęt: jego duża moc i możliwość odsłuchu w klasie A stanowi istotne zalety tego w zasadzie budżetowego klocka. Do tego niezłe brzmienie i prawidłowe oddanie barwy większości instrumentów stanowi jego niezaprzeczalne plusy. Do muzyki klasycznej i jazzowej jest całkiem Ok, choć moim zdaniem najlepiej zabrzmi w muzyce rockowej i elektrycznej: po prostu ma moc i dobre oddanie energii w muzyce.

W firmowym zestawie tworzy udane połączenie: ważne jest dobranie niemulących i jednocześnie muzykalnych kabli.

Moim zdaniem taki warunek spełnia Audioquest i takie kable używam w tym zestawieniu. Udany klocek dla ludzi za uczciwe pieniądze. Dobry zakup!