Skocz do zawartości

Krell KPS 30i

Typ sprzętu: Odtwarzacze CD

Producent: Krell

Model: KPS 30i


Dobry

(3.33/5)


(3.33/5 na podstawie 3 opinii)

Tubelover

Data dodania: 15 lipiec 2020

Tubelover

Data dodania: 15 lipiec 2020

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Solidna, ponadczasowa konstrukcja. Sugestywne, mocne, dynamiczne i muzykalne brzmienie. Idealny do muzyki rockowej, ale nie tylko. Rewelacyjny bas. Prezentacja całego pasma w amerykańskim stylu - duża scena dźwiękowa i emocjonalny, angażujący przekaz. Z tym odtwarzaczem nie ma nudy. Świetny do rocka. Nie każdy audiofilski odtwarzacz lubi rock. Ten ma to coś i nie jest męczący. To nie jest dźwięk na sterydach. To jest poczucie rytmu, timing, świetna dynamika i potężny szybki bas. Zastosowanie różnych ciężarków magnetycznych i dociskowych zmienia i poprawia brzmienie. Wymaga porządnego kabla sieciowego. Polecam!
  • Trochę zbyt mały wyświetlacz.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Relacja cena/jakość

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Bezpośrednio porównywany z Accuphase DP-78, Reimyo CDP-777, oraz Audio Aero Capitole mk2. Posiadane kiedyś lub odsłuchiwane i porównane już tylko z pamięci: Linn Ikemi, Linn Sondek CD12, Quad CDS2, Accuphase DP80L/80DC, Rotel 991AE, CEC TL51Zmk2, Aesthetix Romulus, Accuphase DP-67, Accuphase DP-75V.

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Leben CS-300, Leben CS-600, Mastersound Compact 845, Line Magnetic 805 IA, ASR Emitter II HD, Accuphase E-550, Accuphase E-407, Harbeth SHL5, Harbeth 40.1, Sonus Faber Serafino, Pilot Concorde CD2000mkIII, Altec 17 i 19, Martin Logan CLS 1B, Magnepan 1.7.

Opinia:

Krell KPS 30i - odtwarzacz CD/przetwornik DAC z wyjściem zbalansowanym. Stopień wyjściowy w klasie A. Zawsze miałem słabość do referencyjnych top-loaderów zwłaszcza ze Stanów. Z racji tego że jestem typem audiofila poszukiwacza to miałem w swoim życiu sporo różnych wynalazków mniej lub bardziej znanych na rynku. Dwa lata temu trafił mi się zupełnie przypadkowo odtwarzacz CD Krell KPS-30i w wymianie z rozliczeniem w sprzęcie i gotówce. Początkowo przeleżał w pudełku kilka miesięcy, bo miałem w użyciu dwa inne źródła w systemie - francuskiego Audio Aero Capitole mk2 oraz japońskiego Reimyo CDP-777. Długo zbierałem się do testów porównawczych po części z braku miejsca na stoliku rtv i z przyczyn wykonywanej pracy. Po prostu z braku czasu. Najlepsze są jednak testy bezpośrednie tu i teraz, a nie z pamięci po czasie. Ze zmysłem słuchu jest jak węchem. Nadszedł w końcu wolny weekend bez rodziny którą oddelegowałem na długie zakupy. Wyłączyłem telefon komórkowy i domofon. Zabrałem się do odsłuchów i porównań z przyjacielem nie audiofilem, a raczej pasjonatem z dobrym słuchem i poczuciem estetyki dźwięku. Sprzęt towarzyszący to głownie wzmacniacze lampowe single-ended na lampie 845, ale też dwa dobre tranzystorowce ASR Emitter i Lavardin. Okablowanie głośnikowe i sygnałowe to wysokie Furukawy, Oyaide, Albedo, Cardas, Vovox, i kilka innych. Oczywiście każdy z tych odtwarzaczy Audio Aero Capitole, Reimyo czy Krell wymaga przynajmniej 24-godzinnego włączenia do sieci w trybie standby inaczej nie brzmi optymalnie i test byłby niewiarygodny. To nie ma znaczenia że Capitole jest na micro lampach, a Krell czy Reimyo są bez lamp i na tranzystorowych wzmacniaczach operacyjnych. Wszystkie potrzebują odpowiedniej temperatury pracy co ma bezpośredni wpływ na jakość brzmienia! Słuchając na zimno tych odtwarzaczy to barbarzyństwo. Można sobie przez to wyrobić złą ocenę ich brzmienia. Minimum w sieci to doba. Kilka godzin nic nie daje. Wracając do tematu w teście tej trójki były odsłuchiwane płyty z różnych gatunków muzycznych głównie - jazz, rock, folk, elektronika i muzyka wokalna. Kolumny Sonus Faber Serafino, Harbeth 40.1, Harbeth SHL5 (bez plusa) i JBL 4343. Mając czas i dobry whiskacz w szklankach mogliśmy słuchać spokojnie przez kilka godzin. Okazało się że każdy z tych odtwarzaczy CD preferuje i faforyzuje inny gatunek muzyczny i to należy podkreślić. Reimyo świetnie sprawdzał się w muzyce elektronicznej typu Vangelis czy Tangerine Dream oraz z płyt K2HD. Mając na pokładzie przetwornik JVC K2 szczególnie dobrze odtwarzał remastery ze studia JVC. Audio Aero Capitole upodobał sobie nagrania jazzowe i wokalne. To zapewne zasługa micro lamp w stopniu wyjściowym. Natomiast Krell wyśmienicie wypadł w nagraniach rockowych. Jak się okazuje każdy z tych odtwarzaczy ma inne przeznaczenie i nie jest do końca w 100% uniwersalny. Oczywiście nie jest tak że nie radzą sobie z innymi gatunkami muzyki , a tylko pewne cechy charakteru predestynują je do danego rodzaju muzyki. Wszystkie trzy odtwarzacze to już urządzenia dla wymagających audiofili i na pewno nabywca któregoś z nich będzie zadowolony. Należy tylko pamiętać przed wyborem i zakupem jakiej słucha muzyki? Krell KPS-30i to mistrz dynamiki i szybkości. Prezentuje dźwięk z dużą skalą i przestrzenią oraz mnóstwem informacji. Ma wzorową rozdzielczość. To takie amerykańskie granie ze świetnym basem i jego kontrolą. Specyficzny charakter Krella potrafi zadziwić też w subtelniejszych gatunkach muzycznych i słuchacz zostanie oczarowany wokalem Lisy Gerrard czy muzyką zespołów Dead Can Dance lub Arcana. Najmniej uniwersalny okazał się Audio Aero Capitole który w rocku potrafił być zbyt lekki, chudy i ostry, co więcej potrafił czasem nawet "wzeszczeć" i eksponować nazbyt wady gorzej wyprodukowanych płyt tracąc przy tym masę w basie. Reimyo radził sobie zazwyczaj doskonale ze wszystkimi gatunkami muzyki, ale niestety lekko spowalniał prezentację (jak niektóre CD Linna) i nie miał takiej dynamiki co Krell. Reimyo w secondhandzie wypada najdrożej, bo od około 17 000-19 000zł. Accuphase DP-78 ok. 15 000zł, Capitole z drugiej ręki - 6000-8000zł i Krell odpowiednio 6000-7000zł. Wszystkie testowane odtwarzacze są muzykalne i angażujące Przez kilka lat grałem na nich wszystkich w zależności od słuchanej muzyki. Trudno było mi się z nimi rozstać. Pojawił się jeszcze w między czasie czwarty odtwarzacz CD/SACD Accuphase DP-78, ale mimo ujmującej muzykalności i barwy odpadł szybko z powodu słabego basu i drażniącej ostrej naleciałości na wyższej średnicy - charakterystycznej w japońskim brzmieniu tej firmy. Japończycy tak słyszą i takie brzmienie lubią. Lubią też wasabi. :) Zdaję sobie sprawę że są to odwarzacze z różnych przedziałów cenowych i z różnych lat produkcji, które jako nowe kosztowały odpowiednio około (w zależności kursu dolara): Krell - 25 000zł, Reimyo - 48 000zł i Capitole - 33 000zł, Accuphase DP-78 - 33 000zł. Każdy przy wyborze musi uwzględnić swoje własne preferencje muzyczne i budżet jaki chce przeznaczyć na używany odtwarzacz CD. Tutaj stanę w obronie Krella czytając recenzję powyżej. To jak zagra KPS-30i czy każdy inny z tego testu zależy od reszty systemu czy jest dopasowany godnie i od akustyki pomieszczenia. Słuchanie w sklepie nie ma sensu. Krell dzisiaj w secondhandzie wypada najatrakcyjniej w stosunku cena/jakość. Lasery są nadal dostępne na ebayu. Krell zbudowany jest solidnie jak czołg. Na pokładzie przetworniki stosowane też m. in. w wysokim modelu Krella KPS-20i, flagowym i bardzo udanym Rotelu 991AE i słynnym Linnie Numeriku. Opisywany tutaj głównie i recenzowany KPS-30i (KPS od Krell Playback System) to w zasadzie zaawansowany przetwornik DAC (z całą gamą wejść) z symetrycznym stopieniem wyjściowym w czystej klacie A (takim jak w KPS 20i z dodanym dekoderem HDCD) połączony z napędem typu top-loader. Odtwarzacz Krell KPS-30i oparty jest na najlepszych w owym czasie elementach konstrukcyjnych: w ładowanym od góry napędzie znajdziemy wciąż dostępny laser Philips CDM-12.4 dociążony grubym blokiem aluminium, za przetwarzanie cyfrowo-analogowe odpowiadają cztery legendarne 20-bitowe przetworniki Burr-Brown PCM63P-K (czyli selekcjonowane, o większym stosunku zakresie dynamicznym i mniejszych zniekształceniach, spotykane w najwytrawniejszych konstrukcjach Hi-End) pracujące w układzie różnicowym sprzężone z procesorem sygnału Motorola DSP56002F (o taktowaniu 66MHz zapewniającym 24-bitowe 16-krotne nadpróbkowanie) oraz dekoderem/filtrem HDCD Pacific Microsonics PMD100 (przez wielu uważanym za najlepszy w historii), w zasilaczu znajdziemy dwa transformatory typu R-core (najlepszy typ do audio) oraz mniejszy standardowy, zapewniające łącznie jedenaście oddzielnych napięć zasilających o mocy 100VA (najważniejsze stabilizowane są poprzez układy Motoroli w specjalnej specyfikacji dla Krella), a wszystko to dopełnia precyzyjny zegar taktujący i cała gama precyzyjnych elementów biernych z kondensatorami foliowymi w stopniu wyjściowym włącznie. Nie sposób o wszystkim powiedzieć – np. obecność płyty w napędzie weryfikowana jest przez fotokomórkę, a dwa poziomy płytek drukowanych z włókna szklanego zapakowano w niemałą obudowę z grubego aluminium niczym jakiś wóz opancerzony i wyposażono w specjalne antywibracyjne stopki. Gorąco polecam wypróbowanie tego urządzenia bardziej jako przetwornika DAC niż odtwarzacza CD – to co on potrafi zagrać nawet po podłączeniu komputera poprzez kabel koncentryczny potrafi zadziwić: pełna kontrola i ilość niesionych informacji w muzyce jest wręcz przytłaczająca, ale nie męcząca (jak to ma miejsce w nowszych konstrukcjach). Nie ma co porównywać do odtwarzaczy z serii KAV, to zupełnie inna liga – w końcu kosztując w sklepie ok. 25000zł, ten sprzęt musi sobą godnie reprezentować markę nawet dziś. Trzeba sobie uzmysłowić, że przedziały cenowe nowego sprzętu powyżej 30 000zł to niejednokrotnie abstrakcja cenowa i marketingowa piramida producentów do zarabiania. Bywa często tak że płacąc dwukrotnie więcej za odtwarzacz CD, czy DAC tej czy innej firmy nie dostajemy już takiej jakości, a kupujemy nadmuchany marketing. Po prostu cena nie ma przekładu na progress jakości dźwięku. Warto o tym pamiętać w tych czasach obecnie kiedy ceny nowego sprzętu audio klasy high-end poszybowały na absurdalne wyżyny. Ktoś stwierdzi, bo taka jest moda i takie są tendencje rynku. Ale gdzie się podziała zwykła ludzka przyzwoitość i zdrowy rozsądek? Czy sprzęt audio high-end nie stał się czasem rodzajem hazardu i tylko dla wybranych bogatych ekscentryków z racji kosmicznych cen? Wystarczy przesledzić ceny high-endowych marek na przestrzeni 30 lat i wyciągnąć wnioski co się dzieje w branży - wyścigi na ceny stały się ważniejsze niż postęp technologiczny. Oczywiście jeśli kogoś stać to niech słucha, porównuje i kupuje nowy sprzęt jeśli jest dobry i ma uczciwą cenę (o co trudno dzisiaj) i tak sam się obroni bez prasy i opłacanych często recenzji w Internecie. Czas pokaże, a dzisiaj w dobie globalizacji, kryzusu psychopandemicznego i ekonomicznego konsumenci mają jeszcze prawo wybierać i mogą decydować, ale najlepiej świadomie (!) bez pułapek marketingowych. Życzę każdemu audiofilowi, melomanowi i pasjonatowi który woli nadal słuchać płyt znalezienia odtwarzacza marzeń! Dziękuję za poświęcony czas!


Tubelover

Data dodania: 15 lipiec 2020

Tubelover

Data dodania: 15 lipiec 2020

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Solidna, ponadczasowa konstrukcja. Sugestywne, mocne, dynamiczne i muzykalne brzmienie. Idealny do muzyki rockowej, ale nie tylko. Rewelacyjny bas. Prezentacja całego pasma w amerykańskim stylu - duża scena dźwiękowa i emocjonalny, angażujący przekaz. Z tym odtwarzaczem nie ma nudy. Świetny do rocka. Nie każdy audiofilski odtwarzacz lubi rock. Ten ma to coś i nie jest męczący. To nie jest dźwięk na sterydach. To jest poczucie rytmu, timing, świetna dynamika i potężny szybki bas. Zastosowanie różnych ciężarków magnetycznych i dociskowych zmienia i poprawia brzmienie. Wymaga porządnego kabla sieciowego. Polecam!
  • Trochę za mały wyświetlacz. Z racji konstrukcji ( top loader) ogranicza miejsce na stoliku rtv.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Na terenie EU. Sprzęt używany. Wersja europejska.

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Stosunek cena/jakość i wyposażenie.

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Bezpośrednio porównywany z Accuphase DP-78, Reimyo CDP-777, oraz Audio Aero Capitole mk2. Posiadane kiedyś lub odsłuchiwane i porównane już tylko z pamięci: Linn Ikemi, Linn Sondek CD12, Quad CDS2, Accuphase DP80L/80DC, Rotel 991AE, CEC TL51Zmk2, Aesthetix Romulus, Accuphase DP-67, Accuphase DP-75V.

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Trochę tego było... Leben CS-300, Leben CS-600, Mastersound Compact 845, Line Magnetic 805 IA, ASR Emitter II HD, Lavardin IT, Soneteer Alabaster, LFD zero mkII, Accuphase E-550, Accuphase E-407, Harbeth SHL5, Harbeth 40.1, Sonus Faber Serafino, Pilot Concorde CD2000mkIII, Altec 17 i 19, Martin Logan CLS 1B, Martin Logan SL-3, Audiostatic ES300RS, Magnepan 1.7, Infinity Kappa Renaissance 90 itp.

Opinia:

Krell KPS 30i - odtwarzacz CD/przetwornik DAC z wyjściem zbalansowanym. Stopień wyjściowy w klasie A. Zawsze miałem słabość do referencyjnych top-loaderów zwłaszcza ze Stanów. Z racji tego że jestem typem audiofila poszukiwacza to miałem w swoim życiu sporo różnych wynalazków mniej lub bardziej znanych na rynku. Dwa lata temu trafił mi się zupełnie przypadkowo odtwarzacz CD Krell KPS-30i w wymianie z rozliczeniem w sprzęcie i gotówce. Początkowo przeleżał w pudełku kilka miesięcy, bo miałem w użyciu dwa inne źródła w systemie - francuskiego Audio Aero Capitole mk2 oraz japońskiego Reimyo CDP-777. Długo zbierałem się do testów porównawczych po części z braku miejsca na stoliku rtv i z przyczyn wykonywanej pracy. Po prostu z braku czasu. Najlepsze są jednak testy bezpośrednie tu i teraz, a nie z pamięci po czasie. Ze zmysłem słuchu jest jak węchem. Nadszedł w końcu wolny weekend bez rodziny którą oddelegowałem na długie zakupy. Wyłączyłem telefon komórkowy i domofon. Zabrałem się do odsłuchów i porównań z przyjacielem nie audiofilem, a raczej pasjonatem z dobrym słuchem i poczuciem estetyki dźwięku. Sprzęt towarzyszący to głownie wzmacniacze lampowe single-ended na lampie 845, ale też dwa dobre tranzystorowce ASR Emitter i Lavardin. Okablowanie głośnikowe i sygnałowe to wysokie Furukawy, Oyaide, Albedo, Cardas, Vovox, i kilka innych. Oczywiście każdy z tych odtwarzaczy Audio Aero Capitole, Reimyo czy Krell wymaga przynajmniej 24-godzinnego włączenia do sieci w trybie standby inaczej nie brzmi optymalnie i test byłby niewiarygodny. To nie ma znaczenia że Capitole jest na micro lampach, a Krell czy Reimyo są bez lamp i na tranzystorowych wzmacniaczach operacyjnych. Wszystkie potrzebują odpowiedniej temperatury pracy co ma bezpośredni wpływ na jakość brzmienia! Słuchając na zimno tych odtwarzaczy to barbarzyństwo. Można sobie przez to wyrobić złą ocenę ich brzmienia. Minimum w sieci to doba. Kilka godzin nic nie daje. Wracając do tematu w teście tej trójki były odsłuchiwane płyty z różnych gatunków muzycznych głównie - jazz, rock, folk, elektronika i muzyka wokalna. Kolumny Sonus Faber Serafino, Harbeth 40.1, Harbeth SHL5 (bez plusa) i JBL 4343. Mając czas i dobry whiskacz w szklankach mogliśmy słuchać spokojnie przez kilka godzin. Okazało się że każdy z tych odtwarzaczy CD preferuje i faforyzuje inny gatunek muzyczny i to należy podkreślić. Reimyo świetnie sprawdzał się w muzyce elektronicznej typu Vangelis czy Tangerine Dream oraz z płyt K2HD. Mając na pokładzie przetwornik JVC K2 szczególnie dobrze odtwarzał remastery ze studia JVC. Audio Aero Capitole upodobał sobie nagrania jazzowe i wokalne. To zapewne zasługa micro lamp w stopniu wyjściowym. Natomiast Krell wyśmienicie wypadł w nagraniach rockowych. Jak się okazuje każdy z tych odtwarzaczy ma inne przeznaczenie i nie jest do końca w 100% uniwersalny. Oczywiście nie jest tak że nie radzą sobie z innymi gatunkami muzyki , a tylko pewne cechy charakteru predestynują je do danego rodzaju muzyki. Wszystkie trzy odtwarzacze to już urządzenia dla wymagających audiofili i na pewno nabywca któregoś z nich będzie zadowolony. Należy tylko pamiętać przed wyborem i zakupem jakiej słucha muzyki? Krell KPS-30i to mistrz dynamiki i szybkości. Prezentuje dźwięk z dużą skalą i przestrzenią oraz mnóstwem informacji. Ma wzorową rozdzielczość. To takie amerykańskie granie ze świetnym basem i jego kontrolą. Specyficzny charakter Krella potrafi zadziwić też w subtelniejszych gatunkach muzycznych i słuchacz zostanie oczarowany wokalem Lisy Gerrard czy muzyką zespołów Dead Can Dance lub Arcana. Najmniej uniwersalny okazał się Audio Aero Capitole który w rocku potrafił być zbyt lekki, chudy i ostry, co więcej potrafił czasem nawet "wzeszczeć" i eksponować nazbyt wady gorzej wyprodukowanych płyt tracąc przy tym masę w basie. Reimyo radził sobie zazwyczaj doskonale ze wszystkimi gatunkami muzyki, ale niestety lekko spowalniał prezentację (jak niektóre CD Linna) i nie miał takiej dynamiki co Krell. Reimyo w secondhandzie wypada najdrożej, bo od około 17 000-19 000zł. Accuphase DP-78 ok. 15 000zł, Capitole z drugiej ręki - 6000-8000zł i Krell odpowiednio 6000-7000zł. Wszystkie testowane odtwarzacze są muzykalne i angażujące Przez kilka lat grałem na nich wszystkich w zależności od słuchanej muzyki. Trudno było mi się z nimi rozstać. Pojawił się jeszcze w między czasie czwarty odtwarzacz CD/SACD Accuphase DP-78, ale mimo ujmującej muzykalności i barwy odpadł szybko z powodu słabego basu i drażniącej ostrej naleciałości na wyższej średnicy - charakterystycznej w japońskim brzmieniu tej firmy. Japończycy tak słyszą i takie brzmienie lubią. Lubią też wasabi. :) Zdaję sobie sprawę że są to odwarzacze z różnych przedziałów cenowych i z różnych lat produkcji, które jako nowe kosztowały odpowiednio około (w zależności kursu dolara): Krell - 25 000zł, Reimyo - 48 000zł i Capitole - 33 000zł, Accuphase DP-78 - 33 000zł. Każdy przy wyborze musi uwzględnić swoje własne preferencje muzyczne i budżet jaki chce przeznaczyć na używany odtwarzacz CD. Tutaj stanę w obronie Krella czytając recenzję powyżej. To jak zagra KPS-30i czy każdy inny z tego testu zależy od reszty systemu czy jest dopasowany godnie i od akustyki pomieszczenia. Słuchanie w sklepie nie ma sensu. Krell dzisiaj w secondhandzie wypada najatrakcyjniej w stosunku cena/jakość. Lasery są nadal dostępne na ebayu. Krell zbudowany jest solidnie jak czołg. Na pokładzie przetworniki stosowane też m. in. w wysokim modelu Krella KPS-20i, flagowym i bardzo udanym Rotelu 991AE i słynnym Linnie Numeriku. Opisywany tutaj głównie i recenzowany KPS-30i (KPS od Krell Playback System) to w zasadzie zaawansowany przetwornik DAC (z całą gamą wejść) z symetrycznym stopieniem wyjściowym w czystej klacie A (takim jak w KPS 20i z dodanym dekoderem HDCD) połączony z napędem typu top-loader. Odtwarzacz Krell KPS-30i oparty jest na najlepszych w owym czasie elementach konstrukcyjnych: w ładowanym od góry napędzie znajdziemy wciąż dostępny laser Philips CDM-12.4 dociążony grubym blokiem aluminium, za przetwarzanie cyfrowo-analogowe odpowiadają cztery legendarne 20-bitowe przetworniki Burr-Brown PCM63P-K (czyli selekcjonowane, o większym stosunku zakresie dynamicznym i mniejszych zniekształceniach, spotykane w najwytrawniejszych konstrukcjach Hi-End) pracujące w układzie różnicowym sprzężone z procesorem sygnału Motorola DSP56002F (o taktowaniu 66MHz zapewniającym 24-bitowe 16-krotne nadpróbkowanie) oraz dekoderem/filtrem HDCD Pacific Microsonics PMD100 (przez wielu uważanym za najlepszy w historii), w zasilaczu znajdziemy dwa transformatory typu R-core (najlepszy typ do audio) oraz mniejszy standardowy, zapewniające łącznie jedenaście oddzielnych napięć zasilających o mocy 100VA (najważniejsze stabilizowane są poprzez układy Motoroli w specjalnej specyfikacji dla Krella), a wszystko to dopełnia precyzyjny zegar taktujący i cała gama precyzyjnych elementów biernych z kondensatorami foliowymi w stopniu wyjściowym włącznie. Nie sposób o wszystkim powiedzieć – np. obecność płyty w napędzie weryfikowana jest przez fotokomórkę, a dwa poziomy płytek drukowanych z włókna szklanego zapakowano w niemałą obudowę z grubego aluminium niczym jakiś wóz opancerzony i wyposażono w specjalne antywibracyjne stopki. Gorąco polecam wypróbowanie tego urządzenia bardziej jako przetwornika DAC niż odtwarzacza CD – to co on potrafi zagrać nawet po podłączeniu komputera poprzez kabel koncentryczny potrafi zadziwić: pełna kontrola i ilość niesionych informacji w muzyce jest wręcz przytłaczająca, ale nie męcząca (jak to ma miejsce w nowszych konstrukcjach). Nie ma co porównywać do odtwarzaczy z serii KAV, to zupełnie inna liga – w końcu kosztując w sklepie ok. 25000zł, ten sprzęt musi sobą godnie reprezentować markę nawet dziś. Trzeba sobie uzmysłowić, że przedziały cenowe nowego sprzętu powyżej 30 000zł to niejednokrotnie abstrakcja cenowa i marketingowa piramida producentów do zarabiania. Bywa często tak że płacąc dwukrotnie więcej za odtwarzacz CD, czy DAC tej czy innej firmy nie dostajemy już takiej jakości, a kupujemy nadmuchany marketing. Po prostu cena nie ma przekładu na progress jakości dźwięku. Warto o tym pamiętać w tych czasach obecnie kiedy ceny nowego sprzętu audio klasy high-end poszybowały na absurdalne wyżyny. Ktoś stwierdzi, bo taka jest moda i takie są tendencje rynku. Ale gdzie się podziała zwykła ludzka przyzwoitość i zdrowy rozsądek? Czy sprzęt audio high-end nie stał się czasem rodzajem hazardu i tylko dla wybranych bogatych ekscentryków z racji kosmicznych cen? Wystarczy przesledzić ceny high-endowych marek na przestrzeni 30 lat i wyciągnąć wnioski co się dzieje w branży - wyścigi na ceny stały się ważniejsze niż postęp technologiczny. Oczywiście jeśli kogoś stać to niech słucha, porównuje i kupuje nowy sprzęt jeśli jest dobry i ma uczciwą cenę (o co trudno dzisiaj) i tak sam się obroni bez prasy i opłacanych często recenzji w Internecie. Czas pokaże, a dzisiaj w dobie globalizacji, kryzusu psychopandemicznego i ekonomicznego konsumenci mają jeszcze prawo wybierać i mogą decydować, ale najlepiej świadomie (!) bez pułapek marketingowych. Życzę każdemu audiofilowi, melomanowi i pasjonatowi który woli nadal słuchać płyt znalezienia odtwarzacza marzeń! Dziękuję za poświęcony czas!


witasek

Data dodania: 24 styczeń 2009

witasek

Data dodania: 24 styczeń 2009

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • swietny bas
  • cała reszta, nie wart swojej ceny a na pewno nie 5000 tys nie mowiac o 10000

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Ile zapłaciłeś/aś?: na szczęscie nic

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: bo jednego krell'a juz mam KRC3

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: wiele drozszych i tanszych CD

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: podany w opisie

Opinia:

Ten CD gra tak jakby sie gdzieś spieszył.Biedny Karajan dostał by zadyszki jakby orkiestra miała grać w takim tempie. Oczywiscie tempo jest dobre ale odbiór właśnie taki. Szybko do mety i już bez ocertalania sie Po godzinie słuchania mozna by odnieść wrażenie,że jeszcze chwila i poleci krew z uszu taki to on jest w odbiorze. Jak dla mnie jest bez tej całej aury, powietrza, jakie jest wokół instrumentówa co ciekawe na tym samym przetworniku BB PCM63P-k tylko bez K w Cairn\'e jest tego powietrza o całe \"wiadro\" więcej. Ok, bas jest naprawde niezły, niski, kontrolowany, barwny ale gdzie reszta? Tej muzyki sie nie czuje, gdzie jest feeling gdzie sie podział ? tam go nigdy nie było. Są CD ki ciemniejsze z gorszym basem ale ich sie chce słuchac tego po kilku minutach miałem dosyć.Do Jazz\'u moim zdaniem sie zupełnie nie nadaje, (gdzie ten dym z papierosa gdzie przy starych CD-kach za pare groszy az go czuć w pokoju).System mam raczej \"ciepły\" Pass 0s i ProAc d25. Zdecydowanie \"zimny\" jest pre Krell\'a KRC3 ale on nadał temu systemowi troche \"jaja\" bo na poprzednim pre troche to juz za bardzo \"słodziło\". Jak masz duzo kasy i bardzo ale to bardzo zmulony system i masz w nosie to \"coś\" a zalezy Ci na precyzji i kontroli to moze jest on dla Ciebie. Moim zdaniem za dużo mniejszą kase mozna kupić lepiej grający CD. Dla mnie nawet 1000zł za tak grający CD to za wiele a co dopiero 12000 to jest rozbój w biały dzien za ten sprzęt. Na koniec chcesz kupić cos za 4000-5000 tys bo to cena rynkowa za niego to kup uzywany gramofon za 1000 wkładke za 450 zł np Denon 103 dobry pre za 2000-3000 i poczujesz co to muzyka ciesz sie i słuchaj a nie patrz na firme to nie ona gra. Przeważnie, a wiem to z doswiadczenia własnego wydajemy kupe kasy ciezko zarobionej i odkładanej przed żoną miesiącami a dostajemy tylko radość z posiadania niby To Hi-end\'u. Jak ktoś nie wierzy, że CD za 400zł da wiecej radości ze słuchania muzyki niz ten krell to zapraszam do siebie z tym krellem. Obiecuje,ze bedziesz rozczarowany :( Sam juz za duzo kasy wydałem na klocki które mam a zapewne za duzo mniejszą kase miałbym więcej radosci z muzyki niz z napisów na zabawkach.Słuchaj, słuchaj, słuchaj a potem kupuj , nie odwrotnie





Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.