Typ sprzętu: Inne
Producent: iRiver
Model: Clix2
(5/5 na podstawie 1 opinii)
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Ile zapłaciłeś/aś?: promocja - w necie stoi po 650 zł
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Po konsultacji z bardziej doświadczonym użytkownikiem mp3 playerków
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: iPod nano 1 i 2 generacji
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: iRiver Clix2, słuchawki Pioneer SE-A1000, Koss Porta Pro, Koss UR40, Creative ZEN Aurvana Hi-Fi Earphones
Clix2 wpadł w moje ręce w momencie, gdy mój iPod nano dogorewał za sprawą dość wyekspolatowanej obudowy i baterii od początku nie robiącej na mnie wrażenia - wytrzymywała maks. 2 dni po 3-4h słuchania. Owszem iPod ma w sobie mocnego wzmaczka, ale to nie usprawiedliwia jego nikłej żywotności bez ładowarki. Tak więc na jego miejsce wskoczył Clix2 i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zmącił mojego spokoju do tego stopnia, że zacząłem się zastanawiać, jak oni to zrobili? To znaczy, jak wydobyli takie brzmienie z takiego mikrusa.
Ale po kolei. Otóż po rozpakowaniu, naładowałem obłą pchełkę, zrzuciłem muzyczkę za pośrednictwem WMP11 (uwolniłem się od iTunes - huuuraaa!!!). Po uruchomieniu moim oczom ukazał się bardzo sympatycznie podświetlony wyświetlacz OLED o znakomitej rozdzielczości i odwzorowaniu barw. Nie będę się rozwodził nad tą cechą, jednak muszę przyznać, że pod względem displaya deklasował iPoda dość wyraźnie. Jednak meritum dla tego typu sprzętu - przynajmniej dla mnie - stanowi brzmienie wydobywającej się zeń muzyki. Pozostałe funkcje - gry, zdjęcia, filmy, dyktafony, dodatki, nawet radio wykorzystuję w bardzo znikomym stopniu. Tak więc przyjąwszy z góry, iż fabryczne słychawki powędrują raczej do kosza lub przy odrobinie szczęścia na dno szuflady, skojarzyłem iRiverka z używanymi do tego pory w tandemie z iPodem nano Kossami Porta Pro. Pierwsze wrażenie - to nie to. Góra muli, bas rozwlekły, wszystko przyciemnione, jednym słowem, wzmacniacz wbudowany w Clixa to jednak nie to samo, co w amerykańskim kuzynie. Po prostu nie polubił się z Kossami. Następnie próbuję z Kossami UR40 - niby góra jest, ale wszystko wymęczone, niepoukładane, balans tonalny przesunięty w dół, średnica matowa, znów nędza. Przerażony zaczynam z wyrzutem sumienia spoglądać na zdyskredytowanego wcześniej iPoda, który mnie nigdy w żadnej konfiguracji słuchawkowej tak nie zawiódł jak dotąd iRiver. Grał raczej ze wszystkim i było to brzmienie co najmniej przyzwoite. Wreszcie w odruchu desperacji podłączam iRivera do wielkich stacjonarnych nauszników dedykowanych do KD - Pionków SE-A1000. Zakładam słuchawki na uszy, włączam jeden utwór, drugi, trzeci - myślę - to niemożliwe. Zaraz, zaraz, może coś przełączyłem w playerku, sprawdzam, wszystkie ustawienia są na 0, żadnego SRS WOW czy innych pseudopolepszaczy. Słucham ponownie i uszom nie wierzę. Całkowita metamorfoza. To nie ten playerek, co z Kossami. Bo to w ogóle nie gra jak playerek, lecz jak cedek z dobrym wzmakiem słuchawkowym !!! Doprawdy wydaje się to być nieprawdopodobne, ale właśnie tak to słyszę. Dźwięk słuchawkowy, jakiego poszukiwałem od dawna. Co ciekawe, Pionki jeszcze z niczym nie zagrały tak dobrze jak z tym brzdącem. Dźwięk jest spójny, raczej lekki, ale bas wyraźny, bardzo dobrze kontrolowany (zupełenie nie jak w playerku), góra perfekcyjna: dźwięczna, klarowna, ale nie narzucająca się - tak jak lubię. Średnica lekko podkreślona, żywa, muzykalna, nasycona przyjemną barwą wokali. Coś nie prawdopodobnego. I wreszcie rzecz najbardziej spektakularna - jeśli ktoś twierdzi, że z mp3 320 kbps nie można wygenerować sceny, to powinien tego posłuchać, Nie słyszałem takiej sceny na niektórych słuchawkach współpracujących z cd i wzmacniaczem. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to niczym szaleństwo, lecz ja sam nie mogę w to uwierzyć, ilekroć zdejmę słuchawki z głowy, mam wrażenie, że to było jakieś złudzenie. Jednak dla świętego spokoju podłączam Pionki do innych dziurek: w moich cedekach, wzmaku i....jest gorzej. Lapidarnie rzecz ujmując jakaś dziwna synergia się wytworzyła między iRiverem a Pionkami. Co ciekawe, próbowałem posłuchać tego Clixa w towarzystwie renomowanych "dokanałowców" Creative ZEN Aurvana - i klapa. Z iPodem Aurvany zaprezentowały się o klasę wyżej. Wygląda na to, że Clix został stworzony do Pionków i nie ma o czym gadać.
Nie będę się więcej rozpływał nad superlatywami tego zestawienia, nadmienię tylko, iż szczerze zachęcam do posłuchania, bowiem jest to tak surrealistyczna sytuacja, że trzeba tego koniecznie posłuchać, by uwierzyć i napisać jakikolwiek konstruktywny komentarz.
Jeszcze jedno - nie twierdzę, że opisywany playerek gra lepiej niż cd. Przyznaję, że nie robiłem bezpośredniego porównania w odpowiedniej konfiguracji. Aczkolwiek z żadnym z klocków, które posiadam, Pionki nie zagrały tak dobrze, więc nie miałem adekwatnego, równie synergicznego układu odniesienia.
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.