Skocz do zawartości

Pioneer - DV-300

Typ sprzętu: Odtwarzacze DVD / BR

Producent: Pioneer

Model: DV-300


100% Jakość/Cena 80% Ocena ogólna

Dobry

(4/5)


(4/5 na podstawie 2 opinii)

sprzet
artPaw

Data dodania: 17 luty 2009

artPaw

Data dodania: 17 luty 2009

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • cena/jakość
  • Długie oczekiwanie po włożeniu płyty.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: ogłoszenie

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: lektura wątku " Goldmund-znajdz 5 szczegółów "

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: zakup w ciemno

Opinia:

Nieprzeciętny, wręcz genialny transport do zewnętrznych DAC. Tak go używam, reszta w zasadzie mnie nie interesuje.


pmwas

Data dodania: 17 kwiecień 2008

pmwas

Data dodania: 17 kwiecień 2008

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Cena, jakość wykonania, szybka praca napędu, czytelny wyświetlacz
  • Tylko wyjście stereo, nienajlepszy dźwięk z CD

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Saturn Katowice

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: zaufanie do marki pioneer

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Sony TA-FE710R, KEF iQ3, LG 19LS4R

Opinia:

DV 300 to najtańszy odtwarzacz DVD w ofercie Pioneera. Cena jest bardzo atrakcyjna, bo w Saturnie chca za niego całe 270zł, czyli niewiele więcej niż za urządzenia producentów z P.R.C., fakt, że lepiej wyposażone. Pojawienie sie tandety z Chin wymusiło spadek cen urzadzeń lepszych marek, kiedyś przecież za taką kasę ciężko było dostać zwykłego discmana, a teraz możan kupić pełnowartościowy odtwarzacz DVD. Oczywiście rodzi to obawy o jakość produktu, ale w tym przypadku tani nie znaczy jednak tandetny, bo Pioneer jest renomowanym producentem, który widać nie zamierza psuć sobie opinii produkcją bazarowych bubli. Odtwarzacz po wyjęciu z pudła robi "na oko" bardzo dobre wrazenie. Jakośc plastikowego panelu z przodu jest zaskakująco wysoka, podobnie jak zastosowanych przycisków. Pod tym względem nie ustepuje wcale droższym konstrukcjom. Miło, że zastosowane przyciski pozwalają na dosyć obsługę odtwarzacza bez użycia pilota, co nie jest regułą w tym zakresie cenowym. Oczywiście wygodniej jednak skorzystać z pilota, a ten również robi dobre wrażenie. Może jakośc plastików nie powala na kolana, ale i nie jest zła - taki zwykły pilot, za to bardzo czytelny - przy odrobinie doświadczenia z odtwarzaczami DVD nie potrzeba instrukcji obsługi, aby rozpocząć użytkowanie urządzenia.

Rzut oka na tylną ściankę ukazuje niezbyt duży zestaw gniazd wyjściowych. Cóż, cena wymaga oszczędności i one oczywiście są. Gniazd jest po prostu mało: mamy do dyspozycji standardowe Euro, wyjścia Video Composite i Component, wyjście Audio stereofoniczne i wyjscie cyfrowe koaksjalne. Miłym akcentem jest gniazdo dla przewodu sieciowego - ewentualne uszkodzenie kabla nie będzie zbyt dużym problemem.

Po włączeniu DV-300 od razu robi małą niespodziankę. jako że producent poskąpił na diodę Stand By na panelu przednim, naciśnięcie przycisku 0/I nie powoduje żadnej widocznej reakcji ze strony urządzenia przez krótką chwilę. Dopiero po paru sekundaxch zapala się wyświetlacz. Można się zdziwic, zwłaszcza, że nie ma informacji o tym fakcie w instrukcji obsługi i można się zastanawiać, czy odtwarzacz jest wogóle podłączony do prądu. Na tym kończą się w zasadzie moje zastrzeżenia do pracy urządzenia, dalej jest już tylko "z górki". DV-300 czyta płyty szybko i bez problemów, a zastosowane oprogramowanie gwarantuje bezproblemową współprace z każdą włożoną płytą DVD (o ile jest dobra oczywiście). Na plus zaliczyć mozna wspomnianą już intuicyjną obsługę oraz szybko i precyzyjnie pracujący napęd, któremu znalenienie ścieżki/sceny zajmuje bardzo mało czasu. Minusem jest, że trochę przy tym hałasuje - zarówno szuflada jak i mechanizm przesuwu głowicy do najciszej pracujących trudno zaliczyć, ale jest to mało istotny detal.

Jakość obrazu jest dobra. Może nie tak dobra jak w odtwarzaczach za 1000-1500zł, ale wszystko jest co najmniej poprawne. W porównaniu ze znacznie droższym Philipsem 763SA kolory sa trochę gorzej odwzorowane, niekiedy jakby zbyt jaskrawe, ale da sie to skorygować ustawieniami barwy w odtwarzaczu lub telewizorze. Nie ma poważnych przekłamań. W porównaniu do tanich urządzeń chińskich producentów jest po prostu lepiej. Najlepsze efekty osiągnąłem (co nie dziwi) z wyjścia component w trybie progressive.

Dźwięk jest również poprawny (przyzwoity). Nieco gorzej wypada format Compact Disc. Brzmienie płyt CD jest nieco niespójne z mocnym basem, który chwilami wybrzmiewa jakby za długo i rozjaśnioną srednica, która w głosniejszych "gęściejszych" fragmentach robi sie jakby nieco jazgotliwa. Góra jest zaskakująco dobra - nie rani uszu, a jej szczegółowość i barwa nie pozostawiają wiele do życzenia.

Ogólny charakter dźwięku z DVD jest podobny, choć brzmienie jest nieco bardziej zrównoważone. Wciaż największym problemem jest lekkie rozjaśnienie średnicy, która może zabrzmieć trochę zbyt ostro. Na plus można zaliczyć sporą ilość detali, które można usłyszeć w tym podzakresie. Góra, jak poprzednio - dobra, dół też dobry, jakby nieco mniej ekspansywny niż w przypadku CD. Stereofonia prawidłowa, ale z nieco rozmytą (w porównaniu do pracujacego w tym samym zestawie CD753 Philipsa) lokalizacją źródeł. Opcja virtual surround nieco poszerza scenę dźwiękową i jakby odsuwa poszczególne źródła od siebie - ciężko to precyzyjnie opisać, ale o dźwieku dookólnym nie ma mowy (bo i z czego miałby sie wydobywać?!!!). Faktem jest, ze jakoscią brzmienia DV-300 deklasuje wynalazki typu Manta Emperor Black, problemem jest jedynie brak analogowego wyjścia 5.1.

Pioneera kupiłem po dwudniowej przygodzie ze wspomnianą Mantą (konkretnie wymieniłem to bardziewie na Pioneera). Porównanie nie pozostawia złudzeń - Pioneer jest droższy o 80 zł (czyli o jakieś 40%) i wiele razy lepszy. Taniej chińskiej tandety nie usprawiedliwia do końca lepsze wyposażenie. Moim zdaniem mając do wyboru Pioneera (czy inny markowy odtwarzacz) i np Mantę wybór wydaje się prosty, a wręcz oczywisty, zwłaszcza, ze wolę dwukanałowy dźwięk z Pioneera niż dźwięk manty, choćby był i dwudziestokanałowy. Bo lepiej chyba mieć niezłe hi-fi stereo niż fatalny dźwiek 5.1. Pioneer DV-300 to świetny tani odtwarzacz, który dobrze sprawdzi się w zestawie srtereofonicznym. Za 270 zł dostajemy solidnie zbudowane urządzenie dające zadowalajacą jakość obrazu i dźwięku. Jak wyglada współpraca z amplitunerem 5.1 poprzez wyjście cyfrowe nie wiem, bo takiego zestawu nie mam. Myślę jednak, ze mogę z czystym sumieniem polecić ten odtwarzacz.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.