Typ sprzętu: Przedwzmacniacze
Producent: Dared
Model: SL-2000
(5/5 na podstawie 1 opinii)
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: K&K Imports
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: cišg dalszy wrodzonej ciekawoci
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Harmi h/k 670, yamaha ax 396, dared mp-60, dared vp-20
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: harman/kardon hk 670, cd h/k 650, tannoy m2, cordial cmk222, atmos air silver 195
W Audiofillii kolumny i wzmacniacze kujš, więc audiofil - goršca głowa - błška się po wiecie, aby dojć do Audiofilli. Włanie nowš zaczšł podróż, a co widział, i co słyszał tutaj Wam opowie.
Po wizycie w miecie Dareda, zapamiętane doznania nie pozwalajš chwili
wybrzmiewać jak dotychczas, a życie inaczej akcentuje potrzeby, więc
wypożyczyłem pre-amp SL-2000 w nadzieii, że mniejszym wysiłkiem,osišgnę podobne wrażenia. Po uwolnieniu z pudła, wylšdował na ziemii niczyjej, natychmiast anektujšc. Nie jest to kolejny grajšcy szecian, inwencja projektora zacumowała w platformie, maly powietrzny stateczek, o lampowym napędzie. Przednia i tylna częć "platformy" wykonane z drewna, hebelkowe przełšczniki służš do zalšczania zasilania i zmiany żródła, oba, wraz z gniazdami, estetycznie wkomponowane. Stateczek konstrukcyjnie zbudowany z płata grubego, frezowanego aluminium w kolorze szampańskim. Napęd, czyli osłona lampy, to także aluminium, precyzyjnie obrobione i dokładnie spasowane. W sterówce dwóch pilotów i nawigator, dumni, wszyscy w srebrnych berecikach. Przed nimi "koło sterowe", a może linga :), wykonane z drewna i z przeskokiem drobnym, jak stopy i kroki gejszy. Ładny przedmiot, umiechnięte myli. Przez tydzień wszystkie urzšdzenia i systemy pracowały na biegu jałowym, a nawet teraz, po włšczeniu, potrzebujš okolo pół godziny, aby osišgnšć parametry rejsowe. Klocuszek wykazuje dużš zależnoć od jakoci i polaryzacji zasilania.
Do życia dżwięk potrzebuje powietrza i przestrzeni. Nisko położony horyzont, duży pogłos, dodanie drobnym sygnałom energii i przesunięcie wydarzeń do przodu, uczyniło dokonania harmiego bardziej spektakularnymi. Głębia zyskała planowoć, a panorama horyzontalnš szerokoć. Dzięki dużej przejrzystoci, widać daleko i wyranie. Zdarzenia nie pojawiajš się znienacka i znikšd, od poczštku prezentacji umocowane w trójwymiarze bez tendencji do rozmywania. Imponujšce dokonania.
Tam, hen, wysoko, gdzie harmi jednostajnie i monotonnie pogrywał, maleństwo stara się dokonywać cudów zręcznoci. Szklana tafla nie topnieje, ale została wypolerowana, osišgnęła gładkoć i przeroczystoć, dlatego możemy przeniknšć głębiej, do granicy zapomnienia. Uderzenie w talerze, rozsypuje drobiny, które osiadajšc, powodujš miłe mrowienie. Syntetycznie wymylone dwięki, wibrujš swobodnie, wypełniajšc stworzone wiaty pierwiastkiem życia. Zamknięte w metafizycznym kokonie skojarzenia, wyzwolone, mknš przez wszechwiat wyobrani. Metaliczne brzmienie strun gitary nie zatraca właciwoci, jest bardziej subtelne i szlachetne. Perlicie połyskujšce dotychczas szczyty, opalizujš, mienišc się w urokliwym, pomarańczowym wiatełku. Łagodnie opadajšcym zboczem, bez wysiłku, docieramy do schroniska. Wnętrze wykończono w ciepłych, jasnych i pastelowych barwach. Miękkie wiatło redukuje kontrasty, stępiajšc ostre, nieprzyjemne krawędzie. Cohen z ostatniego projektu (mam nadzieję, że nie ostatniego) zmęczonym, znużonym już głosem, próbuje oszukać czas, teraz piewa pogodnie, z nadziejš. Norah z wdziękiem i gracjš podaje koktajl z marzeń i wrażeń, lekko półsłodki, popijajac niepiesznie, delektujšc się, rozpoznajemy nuty smaków i kompozycje składników. Narracja nienachalna. Bliss, cienkš kreskš, w nieokrelonych plamach szaroci, maluje ciche literki. Zmierzcha już, chwila wytchnienia. Gotan Project zafascynowany rytmem i erotyzmem tanga, równie goršco, z napięciem, tworzšcym grę namiętnoci, opowiada historie w bardziej buduarowym charakterze. Rzeczy dziejš się intymniej, wolniej, a my, wtuleni w ciepły koc nastroju, trwamy w przyjacielsko-rodzinnej atmosferze.
Może tupnięcie w podłogę wyrwie z niemocy. Uderzenie stopy, nagłe,
gwałtowne, pospieszne, punktowe, maleństwo do spółki z harmim nie dajš się zaskoczyć. Ze spokojem i pewnociš pokonuja meandry zwariowanych
wyczynów perkusisty, nagłe skoki cisnień i przyspieszeń, kompensujš
swobodš, nie pozostawiajšc wštpliwoci, kto ma głos. Między strunami gitary basowej, odnajdujš zręcznie zależnoci, przeskakujš ze zwinnociš z dwięku na dwięk, może chwilami z wahaniem, ale minimalnie zaznaczonym. Zero-jedynkowa burza basu, nie robi wrażenia na nich, zachowujš kształt i formę, jednoczenie o ton zbliżajšc jego barwę do czerni absolutnej. Mocne uderzenie wywołuje falę, unoszšcš deski podłogi, przetacza się grzmotem, taranuje i znika, zawsze żwawy i zwarty, pozostajšc bardzo miły w dotyku.
Mezaliansem zestawienie z pełnowartociowym tranzystorem, jest jednak
rzecz, która usprawiedliwia. Regulujšc "cišg" lampy w proporcji do
tranzystora, uzyskujemy mniej lub bardziej lampowe brzmienie.
Eksperymentowanie dostarcza wiele zabawy. SL-2000 jest bardzo
wymagajšcy, potrzebuje bardziej arystokratycznego partnera, a wiem, że
dopiero końcówki mocy, uczyniš z niego pojazd godny młodego Skywalkera.
Posiadacze końcówek, niech moc będzie z Wami, kontrolowana przez
SL-2000. Koniecznie odsłuchajcie.
Martwy punkt niezdecydowania: zapalać cygaro zapałkš, zapalniczkš, a może jednoczenie?
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.