Zgadzam się z poprzednimi recenzjami.
Budowa i wygląd: Mnie się podoba - ciężki czarny klocek; chociarz obudowa serii 5i była odporniejsza na zarysowania, bez wadliwych logo. Nie wie jak jest zbudowany :) Zdjęcia pokazują schludny montaż z duzym transformatorem. Gniazda połączeniowe i zasilania luźne: ma to eliminowac drgania. Mozna wyłączyć podświetlenie - logo juz niestety nie. Diny i drogie kable Snaic mogą denerwować.
Brzmienie: Podoba mi się. Jestem melomanem, słucham rocka i elektroniki. Nie analizuje dźwięków. Ma być przyjemnie, tez efektownie, z basem i wykopem. Wczesniej uzywałem wzmaków Cyrus, Myryad, MF, Densen (ale do brzmienia juz sie nie odniose) i ostatnimi laty NAD - ktory obiektywnie do mojej muzyki powinien juz pozostac, bo gra porządnie i uzywany kosztuje grosze.
Od nastolatka chciałem Naima, bo wyglądał dla mnie rasowo.. Po przesiadce z NADa za 500zł jest przepaść - pulsujący bas: głębszy, dokładniejszy, bardziej sprężysty. Średnica dokładna, zwarta, gęsta. Góra u mnie super bo mam dobre głośniki. Przestrzeń ciasna - minus. Generalnie rasowe, nieagresywne, prawie neutralne brzmienie, bo z dopalonym basem. Jeśli ktoś ma środki, dobre akustycznie, niewielkie pomieszczenie, adekwatną (cenowo?) reszte systemu i Flatcap XS, to tez wzmacniacz odbierze nam chęć dalszych poszukiwań. U mnie bez zasilacza brzmienie juz tak nie wciąga i jest zbyt płaskie - a to dlatego , że kupiłem wzmacniacz juz z zasilaczem i po jego dołączeniu dopiero słychac co tracimy (Wpływ Flatcapa pewnie zależy od jakości głośników, stad negatywne opinie o nim - u mnie z Dali Coupe mam speaktakularne efekty). Kable NacA5 z wyglądu i aplikacji to porażka - nie używam. Absolutnie nie jest to wzmacniacz tylko do cięższej muzyki. Najlepiej brzmią akustyczne albumy.
Opłacalność: Do tego aspektu wszystko się sprowadza. Dla osób zarabiających zwykłą zagraniczną średnią krajową to żaden wielki wydatek i jak najbardziej 5 gwiazdek. Wtedy recenzje What's hi-fi? maja sens. 3 miesięczne pensje i mamy cały system XS z głośnikami, który pogra nam i 20 lat i który potem łatwo sprzedamy. Sprzęt uzywamy natomiast to juz opcja w relacji cena/jakośc fantastyczna. U Nas sytuacja wygląda inaczej - bo to kupa forsy. Nowy XS2 + Flatcap XS + konieczny Snaic do wzmaka to katalogowo po rabacie min 15tyś. Uzywany XS to ok 3,5tys (widziałem sporo taniej) , Flatcap 2,5 (1800 tez). Znajomy kupił takie combo za 4 tyś w dobrym stanie.
Wnioski: Jak dla mnie wzmacniacz z zasilaczem to w granicach rozsądku urządzenie docelowe. Nie idę wyżej - nie mam potrzeby, nie ma sensu z moim repertuarem - tylko pogorsze sprawe. Generalnie dostajemy to za co płacimy (poza naszym krajem). Uzywany wzmak za ok 3,5 tyś to okazja - dostajemy sprzęt na lata, do którego z czasem mozna dokupic zasilacz i jeszcze polepszyc dzwięk. Sprzęt, który pozwoli nam się zatrzymać na dłużej w poszukiwaniach, bo jest elegancji, europejski i brzmi tak, ze trudno usprawiedliwić większy wydatek na wzmocnienie sygnału audio, jeśli jesteśmy rozsądnymi osobami, które nie żąglują drogimi sieciówkami. Przy cenie używanego nie mam żadnych uwag i jak dla mnie rewelacja. Pisane z pozycji melomana, bez audiofilskich zapędów.