Raczej po ciepłej stronie, wystarczająco mocy dla większości kolumn, nie boi się niższych impedancji. Dobrze zgrywa się z ostrzej brzmiącymi kolumnami ze stajni B&W czy Focala.
Niestety sam projekt oraz wykonanie tego modelu woła o pomstę do nieba, wzmacniacz korzysta z najtańszych, najgorszych Chińskich elektrolitów w dodatku umieszczonych złych miejscach jak np. dotykając radiatorów stabilizatorów napięcia powodując przedwczesne wysychanie oraz brum lub trzaski z kolumn.
Zdecydowanie najbardziej idiotycznym pomysłem są zamknięte moduły "Class A" w puszkach w których oprócz tranzystorów ukryte są takie same, chińskie elektrolity. Mój egzemplarz C370 niestety skończył na śmietniku, po wymianie ponad 30 elektrlitów i poprawieniu dziesiątek zimnych lutów poddałem się i na dobre zakończyłem przygodę z firmą NAD.
Następca, C372 również dzieli problemy C370, praktyczna żywotność takiej integry to przy częstym użytku 5, może 10 lat. Polecam omijać te modele.