Trafił do mnie mały wzmacniacz Pioneera zupełnie przypadkiem właściciel poprosił mnie o przegląd gdyż wzmacniacz stał w szafie trzy lata nie używany i wolał aby go przejrzeć, ustawić prądy spoczynkowe i przemyć potencjometry. Wzmacniacz nie potrzebował żadnych z tych czynności nic nie trzeszczało, a prądy spoczynkowe miały zgodne z serwisówką nastawy. Tu powinienem zakończy swój opis no o więcej pisać o podstawowym modelu wzmacniacza.
I pewnie bym tak zrobił. Rzecz w tym, że mały Pioneer gra bardzo ładnie! Jak na budżetowy model ma zwyczajnie ładny nie męczący dźwięk, można go godzinami słuchać, i wcale tak mała moc nie przeszkadza, wręcz mam wrażenie, ze wzmacniacz ma nieco więcej tej mocy niż podaje producent.
Jak na model za 150zł z allegro ma szeroko rozciągniętą scenę, niezłą lokalizację, ładny bas i generalnie gra w ciepłą stronę mocy. Ciepły jest w ogóle bo nawet na cichym słuchaniu po wielu godzinach robi się dość mocno ciepły.
Dla początkujących audiofili, nie idących w stronę głośnych i wielkich poziomów szczerze polecam tego A-109. Mały, ale z duszą. jest to też idealny wzmacniacz do nagłośnienia małych pokoi systemików z małymi monitorkami pamiętać tylko należy aby nie były zbyt mało efektywne.