Przedzmacniacz gramofonowy Cambridge jest tani, a ma pasywną korekcję RIAA.
W śrdku niestety chińszczyzna, 3x NE5332 to jeszcze ok, ale kondesatory elektrolityczne chińskie - w tym aż kilka w ścieżce sygnału... i to słychać. Widać też cięcia budżetowe, scalaki wymagają zasilania +-18V, ale trafo dali ~12V i uzyskują wyzsze napięcie przez powielacz!
Poza tym obudowa ma śrubkę na uziemienie gramofonu, ale nie działa, bo obudowa nie jest do niczego podłacząna, więc trzeba szeregowo łaczyć np. z obudową wzmaczniacza...
Gra równo, całkiem neutralnie, ale brak magii płyty winylowej.
Gora nie syczaca i nie ostra, ale sucha i chyba jednam minimalnie podbita, ale moze to wina wkladki. Szczegolow duzo wiecej niz np. z wejscia w amplitunerze, basu też więcej, ale jest trochę rozlazły.
Ale niestety muzykalności zero...