Używam tego odtwarzacza 7 lat i w nim trochę "nagrzebałem" - udało mi się sporo poprawić dość małym kosztem, ale w samym charakterze dźwięku 67SE nie zaszła jakaś rewolucja. Dźwięk jest "bezpieczny", choć czasem można przysnąć podczas słuchania. Bas dość obszerny, niestety brak mu "nerwu", przez co przy szybszych basowych pochodach się gubi. Podobnie z selektywnością - jest ok. jak gra np. gitara akustyczna +wokal, ale przy gęstszych fakturach obraz jest zamglony. Soprany dość szczegółowe, nie natarczywe, raczej plus tego modelu.
Słuchałem go z wieloma kolumnami m,in. z Sonusem faberem i Dynaudio - w wokalu "czuć" było jakąś sztuczność, "sztywność" - im lepsze kolumny tym bardziej było to drażniące. Nic nie syczy, a jestem wyczulony na sssyczące wokale. Po tuningu (zwłaszcza po wymianie Op amp) jest w wokalu pewna poprawa.
67SE można łatwo modyfikować, pozwala na to solidna budowa wnętrza, poza tym są dokładne opisy w necie ze zdjęciami, co wymieniać, co ekranować itp itd. Można go więc (pod warunkiem, że tanio) kupić i mieć wielką frajdę z tuningu.
Ogólnie nie lubię tego odtwarzacza i życzę mu żeby wreszcie "zszedł", abym mogł z czystym sumieniem kupić nowy. Jest on jednak wyjątkowo żywotny i pomimo moich laickich ingerencji w jego wnętrze trzyma się nadal. Sprzedawać go nie będę - jakby ktoś zdjął obudowę i zobaczył co nawyrabiałem, toby mu włosy dęba stanęły :DDD