CD5i gra pieknym nasyconym dźwiekiem. scena mogła by być bardziej rozbudowana, a góra bardziej zaznaczona. jednak jeśli chodzi o średnicę i dół pasma naim radzi sobie rewelacyjnie. w tym zakresie cenowym jest jednym z poważnych kandydatów do posłuchania. Nie lubię określenia "sprzęt muzykalny", bo ono może zawierać wszystko, więc pewnikiem nie zawiera nic. Ale nie znajduję niestety lepszego słowa na określenie tego odtwarzacza. To dzięki tak nasyconej średnicy głos ludzki nabiera odpowiedniej masy, instrumenty akustyczne brzmią bardzo realistycznie, a przekaz muzyczny w zupełnie magiczny sposób w domu nabiera energii.
naim jest dość specyficznym odtwarzaczem. nie słyszałem nic grającego podobnie. dlatego cd5i znajduje tyle zwolenników, co zagorzałych przeciwników. wymaga absolutnie przed kupnem posłuchania. wymaga również dokładnego dobrania sprzętu towarzyszącego. jeśli jednak ktoś wie o co mu chodzi i to brzmienie się podoba, może to byc odtwarzacz na lata i wtedy jedynym upgrade-m wydają się wyższe modele naima. tak jest w moim przypadku.
cd5i gra u mnie z firmowym wzmacniaczem i harbethami. to zestawienie uważam za synergiczne ze względu na rodzielczość, barwę, energię płynącą z odtwarzanej w warunkach domowych muzyki.
Moja muzyka: (jazz, muzyka wokalna, barok, opery, world, filmowa) wypada na tym odtwarzaczy najlepiej. to subiektywna ocena.
sprzęt bardziej dla melomana (bez względu na słuchaną muzykę, z preferencją instrumentów akustycznych) niż audiofila.