Po odsłuchach w wielu salonach w Wawie i oklicach zdecydowałem się na zakup FS-250 n (chociaż bardzo zastanawiałem się również nad STX FX-300 DIY z racji na projekt wykonany przez Misiomora). Za niecałe 1900 zł dostałem nowe podłogówki, które spełniają moje oczekiwania. Po wielu porównaniach zauważyłem, że FS-y oferują wyjątkową klasę w swoim przedziale cenowym. Dźwięk jest ogólnie mówiąc wyjątkowo neutralny na czym mi najbardziej zależało. Poprzednie kolumny podłogowe tj KEF Q700 , Dali Zensor lub JBL Studio 190 miały jednak pierwiastek "własnego brzmienia" co dla mnie jest dość istotnym mankamentem ale trudnym do uchwycenia w trakcie odsłuchów w salonach. To właśnie STX FS-250n nadal mnie urzekają wiernością przekazu. Średnica jest czasami nie do poznania w pozytywnym znaczeniu, w porównaniu do wspomnianych KEF Dali czy JBL. Jeżeli chodzi o jakość-wykończenie to klasyka. Nic nie urzeka i nic nie denerwuje. Myślę, że producent mógłby pokusić się o bardziej awangardowe formy skrzynki, wydaje się że jest teraz na to moda. Ja w każdym bądż razie byłbym
bardzo zainteresowany nowoczesną formą.
Kolumny FS napędzałem pożyczonymi zestawami amp-cd i mogę stwierdzić że FS-250 są bardzo uniwersalne. Żaden zestaw nie powodował niezadowolenia, wręcz przeciwnie
każdy był akceptowalny w tym wyjątkowy w brzmieniu zestaw z Marantz SA8005 oraz PM8005
Moja ulubiona muzyka to chillout, jazz oraz klasyka. W każdym gatunku średnia FS-250 powoduje że słuchanie jest przyjemnością. Również świetnie sprawują się w soul czy rock. Stare albumy Kate Bush Kim Wilde , Depeche itd, brzmią z klimatem lat 80, poprost świetne analogowe brzmienie bez przerysowań.